"Żeby było tak, jak było!” – list z takim przesłaniem prezydentka Agnieszka Holland wysłała do wiceprezydentki USA neomarksistki Kamali Harris, by spowodować przywrócenie wolności słowa w jęczącej pod butem faszyzmu Polsce. Jak mniemam, wspierająca odpowiedź Kamali nadejdzie w połowie września, a prezydentka (lub Kasia Adamik) przeczyta to przesłanie ze sceny 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (od 1974 r. do 1986 r. festiwale odbywały się w Gdańsku – stąd Lwy). A czemuż to polityczka Holland ma przemówić do nas ze sceny 46. FPFF? Otóż 30 kwietnia zwołana w przededniu wielkiej majówki Rada Programowa FPFF jednogłośnie przyznała Agnieszce Holland Platynowe Lwy za „całokształt twórczości”. Jestem w owej radzie od pięciu lat i o ile pamiętam, nie głosowałem za nagrodą dla Holland, a ze 103 członków Rady za Platynowymi Lwami głosowało zaledwie 30, w tym kilku wbrew sobie, sterroryzowanych „poprawnością polityczną”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.