Piękno, afery i fake newsy

Piękno, afery i fake newsy

Dodano: 
Teatr Narodowy w Warszawie
Teatr Narodowy w Warszawie Źródło: Wikipedia / Chris Olszewski/ CC BY-SA 4.0
To o „Weselu” zwyczajowo pisze się jako o sztuce pokazującej rzeczywistą moc zespołu. Dla Narodowego stał się nią właśnie „Hamlet”, gdzie poza głównymi rolami, hieratycznymi stereotypami jest mnóstwo znakomitego materiału dla dobrych aktorów.

Uprzedzam: będzie mało o teatrze, dużo o zamieszaniu wokół Teatru Narodowego. Szkoda, bo rozmowę o „Hamlecie” Jana Englerta, którym żegna się z najważniejszą polską sceną po ponad dwóch dekadach dyrekcji, najlepiej zacząć od sztuki. Mało to popularne podejście… Tymczasem najnowsza premiera Narodowego niesie ze sobą wiele pytań. Na przykład o styl. Czy Englert dyrektor dopracował się własnego charakteru pisma? Z reżyserami, scenografami i całą resztą ekipy powracającej z kolejnymi realizacjami, a przede wszystkim ze stałym zespołem aktorskim? Sporą część Englert zatrudniał i utrzymał – tak uważam – odpowiadając od razu na postawione wcześniej pytanie, w dobrej (a może nawet bardzo dobrej) formie. I to właśnie „Hamlet” dostarcza argumentów na rzecz wysokiej oceny jego dorobku. Jest to (wciąż piszę „jest” – dopóty, dopóki na afiszu zostaną najlepsze tytuły) teatr świetnie grany, bywa czysty w swej chwalebnej prostocie i bywa też piękny – czego się nie wstydzi. Co więcej, to teatr komunikatywny – dlatego chętnie oglądany, unikający bełkotliwości. Mnożę te komplementy na odejście także po to, by zadać kolejne, najważniejsze teraz pytanie: Co z tego zostanie pod nową dyrekcją – Jana Klaty?


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Artykuł został opublikowany w 19/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Grzegorz Kondrasiuk
Czytaj także