Marek Stokowski laureatem Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza

Marek Stokowski laureatem Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza

Dodano: 
Marek Stokowski laureatem Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza
Marek Stokowski laureatem Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza 
- Z całego serca państwu dziękuję za niewyobrażalny dla mnie, niespodziewany, ogromny honor, zaszczyt. Za tę, proszę mi wybaczyć, szaloną decyzję o przyznaniu tegorocznej nagrody właśnie tej powieści - zwrócił się do członków Kapituły Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza Marek Stokowski podczas gali, która odbyła się w warszawskim Domu Dziennikarza. To właśnie autor książki „Lotnicho” został laureatem dwudziestej czwartej edycji tej nagrody.

Laureat głównej nagrody nie był jedynym, którego doceniła Kapituła. W 2025 roku, w 24. edycji Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza wyróżnienia otrzymało także trzech autorów. Członkowi Kapituły postanowili wyróżnić Jana Majchrowskiego za książkę „Polidruki. Potrawa z książek i ludzi", Jana Maciejewskiego za „Już Pora. Miesiące i godziny" oraz Piotra Nowaka za „Akcent typowo polski. Szkice o kulturze Polaków".

Powieść pełna dobra

Po wręczeniu wyróżnień nadeszła pora na ogłoszenie najważniejszego werdyktu Kapituły w 2025 roku. Przewodniczący tego gremium prof. Jacek Bartyzel poinformował zebranych, że laureatem Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza został Marek Stokowski za powieść „Lotnicho”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Lira.

Laudację na cześć laureata wygłosił Wacław Holewiński, który między innymi przedstawił uczestnikom spotkania zarys nagrodzonej powieści. Następnie podkreślił najważniejsze przesłanie książki. – Marek Stokowski napisał uroczą powieść, którą czyta się zachłannie, szeroko, z zazdrością, że samemu się jej nie napisało. Znakomite. Ale jest coś więcej. Sokrates dobro moralne wynosił ponad wszystko. Marek Stokowski, inaczej niż większość dziś piszących, postawił swojej prozie – bo przecież nie tylko w „Lotnichu” – na dobro. Dobro w szerokim tego słowa znaczeniu. Bez dobra, bez dobrych ludzi, dobrych uczynków, bezinteresownych, nasze życie byłoby znacznie cięższe i gorsze. „Lotnicho” nie jest książką dydaktyczną, ale przecież niesie właśnie to przesłanie – bądź dobrym człowiekiem" – stwierdził członek Kapituły.

– Panie Marku, dziękuję Panu za Pańską książkę. Trochę jej panu zazdroszczę. Ale może siedząc przez czterdzieści lat w Muzeum Zamkowym w Malborku – znów zażartuję – musiał Pan znaleźć antidotum na przeszłość – „Grudem mówię” – zbroję. Znalazł Pan znakomicie – zakończył laudację Wacław Holewiński.

Głos zabrał także laureat nagrody w 2025 roku. – Zdarzyła się rzecz tak niewiarygodna i tak wspaniała, że mam takie wrażenie, że słowo „dziękuję” to jest o wiele za mało. Ono nie może unieść mojej wdzięczności, ale mam tylko to słowo – rozpoczął Marek Stokowski. – Szanowni Państwo, członkowie Kapituły Nagrody Literackiej imienia Józefa Mackiewicza, z całego serca Państwu dziękuję za niewyobrażalny dla mnie, niespodziewany, ogromny honor, zaszczyt. Za tę, proszę mi wybaczyć, szaloną decyzję o przyznaniu tegorocznej nagrody właśnie tej powieści – przyznał nagrodzony autor.

Świadek cudu

Laureat 24. edycji Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza po zakończeniu gali opowiedział „na gorąco” o swoich wrażeniach. – To jest coś takiego, że ja to zrozumiem dopiero po jakimś czasie. Są tacy ludzie bardzo doświadczeni w odbieraniu nagród, a ja takim nie jestem, ponieważ to jest moja, w gruncie rzeczy, pierwsza nagroda literacka w życiu, a ja mam sześćdziesiąt osiem lat. Czyli nie nauczyłem się przyjmować nagród. Ale też dzięki niezwykłej życzliwości ludzi, którzy są wokół, tych, którzy wypełniali tę salę, jurorów, udało się to jakoś przeżyć i myślę, że nawet było trochę uśmiechu i śmiechu, co jest myślę zawsze bardzo ważne, żeby nie było zbyt pompatycznie. Także jestem bardzo wdzięczny wszystkim osobom, które tyle dobrej woli, tyle życzliwości dzisiaj wykazały wobec mnie i mojej książki – przyznał Marek Stokowski w rozmowie z życie.info.

Nagrodzony pisarz uchylił rąbka tajemnicy na temat okoliczności ukazania się książki na rynku. – Moi bliscy, tak naprawdę bohaterowie tej powieści, ci z tamtego pokolenia – ludzie, którzy są wpisani w tę powieść – skrzyknęli się i powiedzieli: słuchajcie, po prostu musimy zadziałać wbrew światu, musimy zebrać fundusze na to, żeby ta książka ukazała się, i żeby żyła i pracowała między ludźmi. To się stało, ten cud się stał – zakończył laureat nagrody.


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: zycie.info
Czytaj także