Poniedziałek to drugi dzień protestu pod nazwą "Ogólnopolski Strajk Kobiet - runda II". Organizatorki piszą w swojej odezwie między innymi: "Większość parlamentarna nadal planuje uchwalenie drakońskiej ustawy antyaborcyjnej, stopień uprzywilejowania Kościoła katolickiego i jego wpływ na stanowione w Polsce prawo wciąż rosną, pogarsza się stan systemu edukacji, w którym kształtowanie postaw obywatelskich jest zastępowane przez indoktrynację". Protesty odbędą się w kilkudziesięciu miastach w Polsce, a także poza granicami kraju.
– Nie wybieram się na protest i sprzeciwiam się mówieniu, że to jest protest wszystkich kobiet. Ja jestem kobietą i nie utożsamiam się z tym protestem – mówiła publicystka "Do Rzeczy" w poranku RDC.
Baranowska przypomniała też, że łączenie PiS z nowelizacją ustawy dot. aborcji nie ma podstaw, ponieważ partia ta wyraźnie odcina się od tego projektu. – A dodatkowo, teraz będzie chciała wprowadzić pakiet osłonowy dla kobiet, które urodzą dzieci z różnego rodzaju problemami – dodała dziennikarka.
To jest próba wskoczenia na falę emocji, które się wytworzyły przy pierwszych protestach – tłumaczyła Baranowska, odnosząc się do zjawiska przyłączania się różnych protestujących grup do strajków kobiet. Jednocześnie dziennikarka podkreśliła, że przy okazji debaty na temat aborcji pojawiło się wiele przekłamań. – W tym temacie pojawiło się tyle zmanipulowanych tematów, że można by napisać o tym prace magisterską – dodała.
Dziennikarka podkreśliła też, że dzisiejszy protest „rozwiewa wątpliwości” co do argumentacji protestujących kobiet. – Poprzednio powstały wątpliwości, że wiele kobiet poszło bronić kompromisu aborcyjnego (…) teraz wiadomo, że Czarny Protest to kobiety, które są za liberalizacją przepisów aborcyjnych i moim zdaniem na to zgody w Polsce nie ma – tłumaczyła.
Dzisiejsze protesty odbywają się w 41. rocznicę islandzkiego strajku kobiet. Po raz pierwszy kobiety w Polsce protestowały 3 października i w liczbie około stu tysięcy osób wyszły na ulice, by zaprotestować przeciwko projektowi ustawy, która miała w pełni chronić życie dzieci nienarodzonych. Kilka dni później Sejm odrzucił tę propozycję nowych przepisów.
zm/RDC