Stacja podaje, że w czwartek przed południem Falentę przewieziono z aresztu do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w obstawie funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji.
Według nieoficjalnych ustaleń biznesmen ma usłyszeć nowe zarzuty w związku z aferą podsłuchową. W śledztwie chodzi o nieznane dotąd opinii publicznej nagrania, których ma być nawet "dwa tysiące godzin".
TVN24 informuje, że częścią tych taśm dysponuje już Centralne Biuro Antykorupcyjne i właśnie warszawska prokuratura na Pradze.
Marek Falenta ma do odbycia karę 2,5 roku więzienia w związku z aferą podsłuchową. Na początku czerwca policja sprowadziła go do Polski z Hiszpanii, gdzie się ukrywał. Biznesmen jest jedyną osobą, którą w sprawie taśm skazano na bezwzględne więzienie.
Według źródeł TVN24 Falenta dokumentował na nagraniach niemal całe swoje życie. Miał m.in. nagrywać spotkania z agentami CBA, kiedy niejawnie współpracował z Biurem.
Czytaj też:
"Rz": Falenta trafił na obserwację psychiatryczną