Gazeta przypomina, że szef Rady Europejskiej ogłosił rezygnację z kandydowania w wyborach prezydenckich. "Zresztą po co? Dzięki odprawie, jaką dostawać będzie z Brukseli jeszcze przez dwa lata i tak zarobi więcej niż przez pięć lat prezydentury! A przy tym się nie narobi" – czytamy.
Tabloid wyliczył, że po odejściu ze stanowiska przewodniczącego RE (kadencja upływa na początku grudnia) Tusk przez dwa lata dostawać będzie dodatek przejściowy – w sumie 1,4 mln zł. Dziennik podkreśla, że to więcej, niż w ciągu pięciu lat zarobiłby jako prezydent Polski.
Według wyliczeń "Faktu" pensja prezydenta zależy od tzw. kwoty bazowej ustalanej w ustawie budżetowej. Obecnie wynosi ona 1789,42 zł.
"Pensja głowy państwa to 10-krotność kwoty bazowej plus dodatek za wysługę lat (maksymalnie może wynieść 20 proc.). Pensja obecnego prezydenta to 20 137,64 zł. Zakładając, że kwota bazowa nie zmieni się przez pięć lat prezydentury Tusk zarobiłby 1,2 mln zł" – czytamy w dzienniku.
Gazeta informuje, że plan Tuska na najbliższe lata to stanowiska szefa Europejskiej Partii Ludowej. "Będzie mógł podróżować, spędzać więcej czasu z rodziną i brylować na brukselskich salonach" – wskazuje "Fakt".
Czytaj też:
Tusk nie będzie kandydował. Zaskakujące słowa Macierewicza