Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki zawiesił poprzez zarządzenie Pawła Juszczyszyna. Sędzia Juszczyszyn, powołując się na wyrok TSUE, zażądał od Kancelarii Sejmu ujawnienia listy poparcia dla kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Z delegacji do Sądu Okręgowego w Olsztynie odwołał go minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Zdaniem rzecznika, Juszczyszyn miał "absolutne prawo" do wydania oświadczenia i zadanie pytania Kancelarii Sejmu. – Sędziowie, którzy opowiadają się za wartościami dot. niezależności sądownictwa, spotykają się z szykanami i sankcjami – powiedział RPO w programie "Gość Wydarzeń".
– Jeżeli zobaczymy, ile prowadzonych jest postępowań w stosunku do sędziów, którzy protestują przeciwko zmianom naruszającym standardy sądownictwa, to one się układają w pewien ciąg. Wiadomo, że jak jakiś sędzia powie coś mocniejszego, weźmie udział w jakimś wydarzeniu, to zainteresuje się nim rzecznik dyscyplinarny i zostanie wszczęte postępowanie – stwierdził Adam Bodnar.
– To co jest nowe w tej sprawie, to że sędzia został zawieszony w czynnościach. Tego typu przepisy są normalne, ale w sytuacjach, gdy pozostawianie kogoś na stanowisku może zaszkodzić jakiemuś interesowi. Ten przypadek to wywoływanie skutku, by inni sędziwie się bali – dodał RPO.
W środę swoje stanowisko ws. sędziego Juszczyszyna opublikowało Ministerstwo Sprawiedliwości informując, że "żaden sędzia nie ma prawa oceniać statusu innego sędziego, wykorzystując do tego celu postępowanie dowodowe w konkretnej sprawie". W komunikacie resortu pokreślono również, że minister Ziobro miał prawo odwołać Juszczyszyna z delegacji do sądu wyższej instancji.
Czytaj też:
"Rise of Jordan Peterson". Film o znienawidzonym przez lewicowych aktywistów psychiatrzeCzytaj też:
Marszałek Sejmu wyjaśnia, co oznacza "plan B" ws. Banasia