"GW" informuje, że władze partii w Tczewie sprzeciwiły się dążeniom szefa regionu Sławomira Neumanna, aby przeprowadzić wybory w lokalnym kole. Były poseł PO Jan Kulas, kierujący obecnie partią w Tczewie, pouczył władze regionu na temat statutu partii.
Dziennik przypomina o ujawnionych przed wyborami taśmach, na których Neumann mówił, że "rzyga Tczewem", i że "w Tczewie są same p...". Polityk zrezygnował z funkcji szefa klubu parlamentarnego, ale nadal jest szefem pomorskiej PO. Z powodu swoich słów o Tczewie nie pokazuje się jednak w tym mieście.
Jak czytamy w "Wyborczej", w grudniu 2019 r. na spotkaniu niektórych członków tczewskiego koła z dyrektorem biura regionu PO Piotrem Skibą zapadła decyzja, że 1 lutego 2020 r. odbędą się wewnętrzne wybory. Teraz władze koła uznały, że decyzja była niewiążąca.
Nagła zmiana planów
Były poseł PO Jan Kulas, szef partii w powiecie i mieście Tczew, napisał, że "na spotkaniu podjęto nieformalną, niesporządzoną na piśmie decyzję, nie mającą charakteru uchwały zebrania członków Koła, o organizacji wyborów zarządu koła".
Kulas poinformował też, że zorganizuje wybory po "ukonstytuowaniu się" nowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej i przedłożeniu przez niego wizji kalendarza wyborczego w strukturach PO.
"Wyborcza" podkreśla, że jeszcze w październiku 2019 r. Kulas mówił w rozmowie z gazetą, że oczekuje jak najszybszych wyborów.
Czytaj też:
Senator chce oddać mandat. "Pośle Kaczyński, bądźcie przeklęci"