O planach wobec prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia pisze Onet. Dziennikarz portalu powołuje się na informacje w kilku źródłach w obozie władzy. Z tych ustaleń wynika, że na Nowogrodzkiej powstaje plan zwiększenia presji na Banasia, którego celem ma być ostateczne pozbycie się go z NIK.
"Dla Mariusza ta sprawa to punkt honoru"
– Nasze notowania nie są dobre. Perspektywa trzeciej kadencji samodzielnych rządów oddala się. Gdybyśmy mieli za 2 lata oddać władzę, w NIK musi być ktoś, kogo można być pewnym. Marian taki nie jest – tłumaczy Onetowi anonimowy polityk PiS.
Serwis wskazuje, że plan przeciwko Marianowi Banasiowi składa się z dwóch części. Pierwsza dotyczy prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne śledztwa, które może przyspieszyć. Według informatorów Onetu, trwa ono już 1,5 roku, ale jest "intensywne".– Dla Mariusza (Kamińskiego – red.) ta sprawa to punkt honoru – uważa cytowana przez portal osoba z otoczenia koordynatora służb specjalnych. Jak dodaje, Kamiński ma od dawna namawiać prezesa Prawa i Sprawiedliwości do "przecięcia" sprawy Banasia. Zielone światło na to Jarosław Kaczyński miał dać służbom już latem ubiegłego roku. Plany pokrzyżował wówczas konflikt w Zjednoczonej Prawicy.
CBA pracuje jednak dalej i jak podaje portal, szczególnie drobiazgowo biuro sprawdza interesy, jakie prowadził Jakub Banaś, syn szefa NIK. "Poza tym w rękach służb są osoby, których zeznania mogą obciążyć byłego ministra finansów. Chodzi o jego dawnych współpracownikach z resortu, którzy stanęli przed sądem za wyłudzanie podatku VAT" – czytamy.
– Zakładamy, że kiedy CBA pokaże mu dowody, sam zrezygnuje – usłyszeli dziennikarze Onetu w partii rządzącej.
Co jeśli plan zawiedzie?
Jeśli ta opcja zawiedzie i Marian Banaś nie zrezygnuje z prezesury w Najwyższej Izbie Kontroli PiS planuje wprowadzić zmiany w ustawie o NIK albo skargę konstytucyjną, dzięki której można byłoby powołać pełniącego obowiązki prezesa NIK zamiast Banasia, gdyby ten usłyszał zarzuty.
Czytaj też:
"Rz": CBA prześwietla majątek szefa NIK i jego rodziny