"Rz": CBA prześwietla majątek szefa NIK i jego rodziny

"Rz": CBA prześwietla majątek szefa NIK i jego rodziny

Dodano: 
CBA
CBA 
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego ponownie przyglądają się finansom Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, sprawdzają także majątek jego rodziny – informuje "Rzeczpospolita". Obrońca Banasia twierdzi, że śledczy przekraczają swoje uprawnienia.

"Po dziesięciu miesiącach od zawiadomienia o nieprawidłowościach w oświadczeniach majątkowych Mariana Banasia, jakie złożył szef CBA, nie ma żadnych rozstrzygnięć w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku" – podaje "Rzeczpospolita".

Autor artykułu zastanawia się, dlaczego postępowanie wciąż prowadzone jest "w sprawie" i nikomu nie postawiono zarzutów, skoro matariał dowodowy zgromadzony przez CBA był "bardzo bogaty".

Jak podkreśla informator "Rz", "Kontrola prowadzona przez CBA ma wiele ograniczeń", ale "analiza majątku jest prowadzona bardzo szeroko, i od nowa. Obejmuje całą rodzinę pana Banasia". Agenci mogli skontrolować tylko przepływy finansowe na rachunkach Banasia i jego żony, na co oboje wyrazili zgodę, jednak niemożliwe było sprawdzenie np. darowizn dla dzieci, czy korespondencji mailowej i SMS-owej Banasia i jego syna Jakuba.

"Teraz, ze względu m.in. na postawione przez CBA sugestie o ukrywaniu majątku i praniu pieniędzy przez Mariana Banasia, służby mają co robić. Według naszych informacji badają szeroko rodzinne przepływy i interesy. To m.in. z tego powodu CBA w lutym zabrało laptop i telefon syna prezesa NIK. Śledczy analizują także billingi z połączeń telefonicznych i kontaktów rodziny Banasiów. Mieszanie rodziny w kłopoty prezesa NIK nie podoba się samemu zainteresowanemu" – czytamy w dzienniku.

Czytaj też:
Syn Banasia rośnie w siłę w NIK. Tworzy swoją "grupę wpływów"
Czytaj też:
Niespodziewany ruch Banasia. Po cichu przywrócił swojego zastępcę

Jak twierdzi pełnomocnik szefa NIK, służby przekraczają swoje uprawnienia.

Źródło: rp.pl
Czytaj także