Nagranie z tajnej narady u Tuska. "Pokazuje groźne z polskiego punktu widzenia decyzje"

Nagranie z tajnej narady u Tuska. "Pokazuje groźne z polskiego punktu widzenia decyzje"

Dodano: 
Donald Tusk przed konferencją prasową w 2011 roku
Donald Tusk przed konferencją prasową w 2011 roku Źródło:PAP / Paweł Supernak
Pokazuje chaos, przypadkowość i groźne z polskiego punktu widzenia decyzje – powiedziała Anita Gargas odnosząc się do nagrania z poufnej narady Donalda Tuska.

W czwartek TVP1 wyemituje nagranie z poufnej narady u premiera Donalda Tuska z 2010 roku. Do nagrania dotarli reporterzy "Magazynu śledczego Anity Gargas".

"Bardzo tajemniczy okres działalności premiera"

O nagraniu mówiła dziś na antenie Polskiego Radia 24 autorka programu, dziennikarka śledcza Anita Gargas.

– Okres zaraz po katastrofie smoleńskiej jest bardzo tajemniczy z punktu widzenia działalności ówczesnego premiera. Wiemy, że Donald Tusk w dniu katastrofy pojechał do Smoleńska, że spotkał się z Putinem i brał potem udział w pogrzebach ofiar katastrofy. Nie wiadomo jednak kto i na jakiej podstawie prawnej podejmował decyzje, nie znamy też sposobu komunikacji premiera z wysłannikami do Rosj, w tym z Edmundem Klichem, który był naszym najważniejszym przedstawicielem, w niejasnych okolicznościach akredytowanym przy rosyjskim MAK-u, a jednocześnie pełnił funkcję szefa polskiej komisji, która miała wyjaśnić przyczyny katastrofy – mówiła Gargas.

Dziennikarka dodała, że nagranie z 23 kwietnia 2010 roku "uchyla rąbka tajemnicy na temat tego, co działo się za kulisami władzy".

"To nagranie jest unikatem"

Z nagrania opinia publiczna ma się dowiedzieć, jaki był poziom wiedzy premiera, jakie problemy miał akredytowany w Rosji Klich oraz jakie konflikty pojawiły się w polskiej ekipie. Gargas zwróciła uwagę, że we wszystkie niuanse były ukrywane przed opinią publiczną. – Premier Tusk przez 18 dni po katastrofie nie zorganizował konferencji prasowej. Nagranie, które dziś zaprezentujemy, jest unikatem. Niewiele bowiem zachowało się dokumentów, które pokazują, jak i czy podejmowano decyzje. Może też być dowodem dla tych śledczych, którzy zastanawiają się nad brakiem decyzji Donalda Tuska. Doprowadziło to do tego, że pozycja strony polskiej (w rozmowach - red.) z Rosjanami była beznadziejna – wskazała dziennikarka.

Jak podkreśliła w rozmowie z Polskim Radiem 24 autorka programu, nagranie które ujrzy światło dzienne jest kolejnym dowodem na to, jak strona polska podchodziła do hipotezy śledztwa o odpowiedzialności za katastrofę osób trzecich, "która jeśli nie równorzędna, to powinna być najważniejsza w postępowaniu ws. katastrofy smoleńskiej".

– Nagranie pokazuje chaos, przypadkowość i groźne z polskiego punktu widzenia decyzje – skwitowała Gargas.

Tusk rozmawia z Klichem

"Magazyn śledczy" udostępnił w mediach społecznościowych krótki zwiastun nowego odcinka. Z zapowiedzi programu wynika, że narada w Kancelarii Premiera odbyła się 23 kwietnia 2010 roku, czyli niecałe dwa tygodnie po katastrofie rządowego tupolewa w Smoleńsku.

W zwiastunie znalazł się fragment rozmowy ówczesnego premiera Donalda Tuska z Edmundem Klichem, który po katastrofie smoleńskiej został akredytowanym przedstawicielem Polski przy wojskowo-cywilnej komisji rosyjskiej (MAK), badającej przyczyny tragedii. – Pan zasugerował, że przez błąd polskiego rządu Rosjanie mają przewagę – mówi na nagraniu Tusk. – Ja sądziłem, że są cały czas prowadzone negocjacje ze stroną rosyjską – odpowiada Klich.

W innym fragmencie nagrania Tusk mówi: "Prawdziwe źródło niepokojów w Polsce to jest, czy to zrobili Rosjanie. To są te najgroźniejsze spekulacje".

Zapowiedź programu kończy się stwierdzeniem narratora, że "nagranie miało zostać zniszczone".

Czytaj też:
Katastrofa smoleńska. Jest nagranie z tajnej narady u Tuska
Czytaj też:
Wassermann chce kontroli w podkomisji Macierewicza

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także