Główny doradca premiera ds. epidemii prof. Andrzej Horban poinformował w poniedziałek na antenie Polsat News, że rządzący zaczynają poważnie rozmawiać na temat tego, czy przygotowywać się do zamknięcia Polski.
Zapytany, czy możemy spodziewać się, że od niedzieli "wszystko będzie w Polsce zamknięte" prof. Horban odparł: "To możliwe, jeśli w środę czy czwartek zbliżymy się do liczby wyraźnie przekraczającej 30 tysięcy zakażeń". – Wówczas to będzie nie tylko potencjalny, ale i realny scenariusz – dodał.
Czytaj też:
Prof. Horban: Jesteśmy bliscy, by zamknąć Polskę
"Próbujemy uniknąć najgorszego"
W podobnym tonie wypowiedział się we wtorek na antenie radiowej Trójki wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. – W wielu krajach Europy obostrzenia w tej chwili są znacznie ostrzejsze niż w Polsce. W Polsce próbuje się uniknąć najgorszego, pełnego lockdownu, ale nie wiadomo, czy on nie będzie konieczny w sytuacji, gdyby przybywało zarażeń i gdyby przybywało śmierci w wyniku koronawirusa – przyznał szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Jak dodał, nie wiemy co się stanie za parę dni, za dwa-trzy tygodnie.
– Jeśli przekroczymy pewien pułap bezpieczeństwa, prawdopodobnie 30-40 tysięcy dziennie, to niezbędne będą bardzo radykalne działania, pewnie łącznie z zamknięciem kościołów, wszystkich miejsc publicznych – podkreślił Ryszard Terlecki.
Czytaj też:
"Kłopotliwy transfer". Terlecki: Dziwię się liderom Porozumienia
Powrót obostrzeń w całym kraju
W minioną środę minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o ogłoszeniu ogólnokrajowego lockdownu. I tak, od 20 marca w całej Polsce znów zamknięte są hotele (z wyjątkiem hoteli robotniczych), stoki narciarskie, teatry, muzea, galerie sztuki, kina, baseny, sauny, siłownie, obiekty sportowe (z wyłączeniem zawodowców), a także centra handlowe (oprócz sklepów spożywczych, aptek czy drogerii).
Czytaj też:
Zgorzelski: 7 mln ludzi ma siedzieć w domach, bo rząd nie ma strategiiCzytaj też:
Mentzen o lockdownie: Zostaniemy karykaturą społeczeństwa