"Taktyka podstępnego zastraszania". Grodzki o wniosku prokuratury

"Taktyka podstępnego zastraszania". Grodzki o wniosku prokuratury

Dodano: 
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas konferencji prasowej w Sejmie
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas konferencji prasowej w Sejmie Źródło:PAP / Mateusz Marek
Próbowano mnie na początku przekupić, potem próbowano nam podbierać senatorów, teraz przyjęto taktykę podstępnego zastraszania – powiedział Tomasz Grodzki.

Marszałek Senatu zapytany został podczas wtorkowej konferencji prasowe"j o wniosek prokuratury ws. uchylenia mu immunitetu.

Tomasz Grodzki podkreślił, że "kwestie immunitetu nie pierwszego i nie ostatniego w Sejmie, i Senacie podlegają określonym regulacjom". – Natomiast marszałek jest tu w zasadzie wyłączony, to idzie swoim trybem – dodał.

"Próbowano mnie przekupić"

– Próbowano mnie na początku przekupić, potem próbowano nam podbierać senatorów, teraz przyjęto taktykę podstępnego zastraszania. Senat jest redutą demokracji, ostoją wolnej myśli i nadzieją na powrót praworządności w Polsce, dlatego jeżeli partia, która od półtora roku urządza na mnie polowanie, chce tym sposobem odzyskać większość w Senacie, to ja na to mówię: nie – oświadczył prof. Grodzki.

Obecny na konferencji lider PO Borys Budka ocenił, że wniosek o uchylennie immunitetu marszałkowi Senatu jest próbą odwrócenia uwagi "od swoich oligarchów, od ludzi, którym ta prokuratura pomogła uniknąć odpowiedzialności karnej".

Czytaj też:
Karczewski: Grodzki powinien jeszcze dzisiaj zrzec się immunitetu

Wniosek o uchylenie immunitetu

Prokuratura Regionalna w Szczecinie wnioskuje o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

Sprawa dotyczy podejrzeń o charakterze korupcyjnym. Jest podejrzenie, że Grodzki sprawując stanowiska dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie oraz ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej przyjmował od pacjentów korzyści majątkowe.

Zarzuty dla marszałka?

Jak czytamy na stronie Prokuratury, ta zamierza postawić Tomaszowi Grodzkiemu cztery zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych – w latach 2006, 2009 i 2012 roku.

"Jak wynika z ustaleń śledztwa, korzyści majątkowe w postaci pieniędzy w złotówkach i dolarach – w wysokości od 1500 do 7000 zł – lekarz przyjmował w kopertach. W zamian zobowiązywał się do osobistego przeprowadzenia operacji lub ich szybkiego wykonania, a także do zapewnienia dobrej opieki lekarskiej" – czytamy.

Łapówki?

Świadkowie zeznali, że na oddziale było powszechnie wiadomo, że Grodzki przyjmuje łapówki. Dodatkowo panowało przekonanie, że bez wręczonej łapówki pacjent nie ma co liczyć na odpowiednie traktowanie. Z zeznań pacjentów wynika, że Grodzki przyjmował również łapówki przed 2006 rokiem. Te sprawy się już przedawniły, ale zeznania pozostają ważnym dowodem w sprawie.

Za przyjmowanie korzyści majątkowych grozi do do 8 lat więzienia. Do postawienia zarzutów konieczne jest uchylenie immunitetu. Odpowiednie pismo wpłynęło dzisiaj do Senatu RP.

Obciążające zeznania

Prokuratura w swoim piśmie przybliża szereg zdarzeń, w których miało dojść do przyjęcia łapówki ze stron obecnego marszałka. W 2012 roku miał przyjąć 7 tysięcy zł od żony starszego mężczyzny z nowotworem. W zamian za przyjęcie pieniędzy miał osobiście poprowadzić operację.

"We wrześniu 2009 r. Tomasz Grodzki zażądał od pacjenta za przyspieszenie operacji kwoty 10 000 zł. Pacjent przed operacją przekazał lekarzowi 3 000 złotych i 500 dolarów. Do zapłaty pozostałej części nie doszło, ponieważ po operacji u pacjenta wystąpiły komplikacje zdrowotne i lekarz nie upomniał się o drugą transzę pieniędzy" – czytamy.

Również w 2009 roku miał przyjąć od pacjenta 2000 zł za osobiste poprowadzenie operacji. Z kolei w 2006 roku miał przyjąć 1500 zł za zapewnienie pacjentowi dobrej opieki.

Czytaj też:
"Znam go od lat". Budka przekonany o niewinności Grodzkiego
Czytaj też:
Sakiewicz: Grodzki nasłał na mnie policję
Czytaj też:
Pacjent ze zrośniętym napletkiem na oddziale płucnym. Co się działo w szpitalu prof. Grodzkiego?

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także