Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zorganizował dziś konferencję prasową nt. "nowych ustaleń w śledztwie dotyczącym Sławomira N.". Zapewnił "o dynamicznym i rzetelnym prowadzeniu postępowania". Ziobro podkreślał, że ma ono zasięg międzynarodowy i cały czas rokuje na pozyskanie nowych dowodów potwierdzających udział Sławomira N. w przestępczym procederze korupcyjnym na wielką skalę.
Czytaj też:
Nowe informacje o sprawie Sławomira Nowaka
"Działanie stricte polityczne"
Do dzisiejszej konferencji odniosła się w rozmowie z Onetem mecenas Joanna Broniszewska, pełnomocnik Sławomira Nowaka. – Jeżeli już decydujemy się takie informacje przekazywać za pośrednictwem briefingów organizowanych przez prokuratora generalnego, to oczekiwałabym, że te informacje będą rzetelne i prawdziwe – powiedziała adwokat. Jak przyzała, zaskakujący był dla niej fakt, że już drugi raz dziennikarze nie mogli zadawać pytań. – Odbieram tę konferencję jako działanie stricte polityczne – powiedziała.
Mec. Broniszewska zarzuciła Zbigniewowi Ziobrze mijanie się z prawdą. – Zasmucające jest to, że polski Prokurator Generalny nie zna przepisów prawa, które są ustanawiane nawet z jego inicjatywy. Sporządzenie aktu oskarżenia nie jest uzależnione od stosowanych środków zapobiegawczych. Wypowiedź pana Ziobry odbieram tak: potrafię strzelić bramkę z rzutu karnego, ale tylko jak nie będzie bramkarza – powiedziała.
"Nie ma żadnych nowych okoliczności"
Adwokat zapewniła, że w sprawie nie pojawiły się żadne nowe okoliczności. Jak tłumaczyła, po zatrzymaniu zostały Nowakowi przedstawione zarzuty. Mecenas przekonywała, że zarzuty które pojawiały się w toku dalszego postępowania, opierały się wyłącznie na wyjaśnieniach jednego podejrzanego i w zakresie tych zarzutów nie została spełniona przesłanka dużego stopnia prawdopodobieństwa, od którego uzależnione jest stosowanie tymczasowego aresztowania. – Co więcej, te zarzuty nie zostały potwierdzone w zeznaniach któregokolwiek ze świadków. Świadkowie podważają w swoich zeznaniach wiarygodność tego podejrzanego. Prokuratura zakończyła czynności z udziałem tego podejrzanego już w październiku 2020 r. I od tamtego czasu nie ujawniono żadnych nowych okoliczności – wskazała.
Sprawa Nowaka
Były minister transportu w rządzie Donalda Tuska Sławomir Nowak został zatrzymany przez CBA w lipcu ubiegłego roku. Wraz z nim zatrzymano byłego dowódcę jednostki GROM Dariusza Z. i gdańskiego przedsiębiorcę Jacka P. Wszyscy trzej są podejrzani o korupcję i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Na początku października Sławomir Nowak usłyszał kolejne zarzuty. Chodziło o tzw. "czynne łapownictwo". Były minister transportu w rządzie PO-PSL miał przyjmować pieniądze od byłego prezesa Orlenu Jacka K., byłego wiceprezesa PGE Wojciecha T. oraz Leszka K. w zamian za załatwienie im intratnych stanowisk.
Sąd zastosował wobec polityka areszt tymczasowy. Na początku marca zapadła decyzja o jego przedłużeniu. W miniony poniedziałek sąd ogłosił, że Sławomir Nowak może wyjść na wolność.
W wyniku tej decyzji były minister w rządzie Donalda Tuska po dziewięciu miesiącach opuścił areszt na warszawskiej Białołęce. Na zorganizowanej w tej sprawie konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaznaczył, że prokuratura liczy na zmianę decyzji sądu.
Czytaj też:
Nowak porównał się do Komorowskiego. Jest komentarz byłego prezydenta