Trybunał Konstytucyjny orzekł w czwartek, że pełnienie obowiązków Rzecznika Praw Obywatelskichpo upływie kadencji jest niezgodne z Konstytucją. Zaskarżony przepis wprowadza nieznaną konstytucji, niesprecyzowaną w żaden sposób instytucję pełniącego obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich, który nie ogranicza czasowo ani przedmiotowo, tym samym przedłużając jego kadencję do czasu wyboru nowego RPO, który to czas nie jest w żaden sposób określony – mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku Stanisław Piotrowicz.
– W ciągu 3 najbliższych miesięcy powinna zostać uchwalona ustawa regulująca sytuację, w których urząd Rzecznika jest nieobsadzony przez jakiś czas po upływie kadencji – podkreślił Piotrowicz.
Sam Bodnar w krótkim briefingu prasowym zaapelował do polityków o dialogi wspólne wybranie nowego Rzecznika.
Swojego oburzenia dzisiejszym wyrokiem Trybunał Konstytucyjny nie kryją politycy opozycji. Działacze Koalicji Obywatelskiej wprost piszą, że Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok na "zlecenie" PiS.
"To byłaby uzurpacja"
Do sprawy odniósł się na antenie Polskiego Radia 24 Piotr Andrzejewski, wiceprzewodniczący Trybunału Stanu. Mecenas podkreślił, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczy "sygnalizującego obligu dla parlamentu, by usunąć niezgodność ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich z 1987 roku z konstytucją".
Andrzejewski zwrócił uwagę, że gdyby nie dzisiejszy wyrok, Adam Bodnar mógłby teoretycznie pełnić funkcję dożywotnio. – To byłaby uzurpacja, ale uzasadniona tą regulacją, o której wspomniałem. Problem ustrojowy będzie też dotyczył innych funkcji – wskazał. Wiceprzewodniczący Trybunału Stanu stwierdził, że mamy bardzo ważne ustrojowe rozstrzygnięcie i nie można go sprowadzić wyłącznie do problemu Adama Bodnara. – Senat, nastawiony destrukcyjnie do państwa polskiego, rzutuje przecież destrukcję na obywateli – zauważył.
Czytaj też:
Winnicki: Oto symbol upadku funkcji RPO za czasów BodnaraCzytaj też:
"Obniżyć emerytury funkcjonariuszom PiS". Piechociński: Zadzwonił do mnie polityk opozycji