Yalda Hakim jest australijską dziennikarką urodzoną w Kabulu. W latach 80 zdołała wraz z rodziną uciec z Afganistanu. W swojej pracy koncentrowała się na zagadnieniach związanych z krajem, w którym przyszła na świat. Na swoim koncie ma m.in. wywiad z prezydentem Hamidem Karzajem.
Gdy w trakcie programu na żywo odebrała telefon, okazało się że rozmawia z rzecznikiem Talibów w Katarze Suhailem Shaheenem.
Po upewnieniu się z kim ma do czynienia, dziennikarka zaczęła wypytywać Shaheena o plany Talibów w Afganistanie. Powiedziała, że mieszkanki Afganistanu piszą do niej z obawą, czy będą mogły kontynuować edukację.
– Linia polityczna jest taka, że kobiety mają mieć dostęp do edukacji i do pracy – odparł rzecznik i dodał, że kobiety będą musiały nosić hidżaby. Shaheen podkreślił również, że osób współpracujących z Amerykanami nie spotka zemsta. Przyznał jednak, że władza sądownicza będzie wybierana przez nowe władze.
Rzecznik zapewnił, że kobiety będą mogły opuszczać swoje miejsce zamieszkania bez towarzystwa mężczyzn, a w kraju będą mogły funkcjonować niezależne media.
Gdy dziennikarka spytała o stosowanie kar cielesnych, rozmówca odpowiedział wymijająco. – Nie mogę tego teraz stwierdzić. To zależy od sądów – odparł.
"Koniec wojny w Afganistanie"
Ofensywa talibów dotarła do stolicy Afganistanu w niedzielę. Wojska wkraczały do miasta "ze wszystkich stron". Prezydent Aszraf Ghani zdecydował się opuścić kraj.
W poniedziałek rzecznik talibów Mohammad Naeem powiedział w rozmowie z telewizją Al-Dżazira, że wojna w Afganistanie się skończyła. – Dzisiaj jest wielki dzień dla narodu afgańskiego i mudżahedinów. Przez 20 lat byli świadkami owoców swoich wysiłków i poświęcenia – stwierdził.
Nowe porządki
Talibowie po przejęciu władzy zaczęli wprowadzać nowy porządek. O sytuacji w Kabulu mówiła w rozmowie z RMF FM Jagoda Grondecka. Dziennikarka podkreśliła, że Afgańczycy czują się zdradzeni przez swoją klasę polityczną. Uważają, żę politycy ich zdradzili.
– Szczególny żal i poczucie porzucenia jest po stronie kobiet, którym przecież bardzo wiele obiecaliśmy. Prawa kobiet były jednym z naszych sztandarowych haseł, kiedy wchodziliśmy do Afganistanu – podkreśla.
Grondecka podkreśliła, że pojawiają się doniesienia, że w wielu miejscach talibowie kazali sporządzać listę niezamężnych kobiet w rodzinach. – Zaczęli chodzić od domu do domu i żądać od rodzin, żeby wydały za mąż córki talibskim bojownikom - de facto na niewolnice seksualne – podkreśla.
Jednocześnie dziennikarka podkreśliła, że jeszcze przed przewrotem wiele osób wyrażało nadzieję, że jeżeli talibowie przejmą władzę, to sytuacja w kraju zmieni się na lepsze. Podkreśliła, że dotychczasowy rząd był skompromitowany w oczach społeczeństwa.
Czytaj też:
Wstrząsający film z Kabulu. Ludzie przywiązali się do odlatującego samolotuCzytaj też:
Parys o polityce USA: Jak ktoś chce być misjonarzem, to niech idzie do klasztoru