We wtorek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie części województwa lubelskiego i części województwa podlaskiego. Decyzja ma związek z trudną sytuacją na granicy polsko-białoruskiej.
Będzie dodatkowe posiedzenie Sejmu
Jak przypomina "Rzeczpospolita", zgodnie z art. 231 konstytucji Sejm rozpatruje "niezwłocznie" rozporządzenie prezydenta o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Prezydent przedstawia je Sejmowi w ciągu 48 godzin od podpisania. Wicemarszałek Ryszard Terlecki stwierdził wczoraj, że parlament zbierze się najprawdopodobniej w piątek lub w poniedziałek.
Według dziennika, po decyzji i wprowadzeniu stanu wyjątkowego w Sejmie szykuje się polityczne starcie. Lewica już wczoraj zapowiedziała złożenie wniosku o uchylenie rozporządzenia prezydenta. Natomiast PiS może liczyć w tej sprawie na Konfederację – głosy konfederatów połączone z PiS wystarczą do odrzucenia wniosku o uchylenie stanu wyjątkowego.
Co zrobi Kukiz?
"Rzeczpospolita" zwróciła się do Pawła Kukiza z pytaniem jak zagłosuje. – Nikt w tej sprawie ze mną nie rozmawiał. Słowa "stan wyjątkowy" źle mi się kojarzą. Wszyscy powinni przejąć odpowiedzialność za decyzję, a takie głosowanie nie było w ogóle przedmiotem naszej umowy z PiS – odparł Kukiz, który ma za sobą jeszcze trzech posłów.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński informował we wtorek, że stan wyjątkowy będzie obejmował 115 miejscowości w województwie podlaskim i 68 miejscowości w województwie lubelskim. "To pierwszy taki przypadek po 1989 roku" – podkreśla "Rz".
Czytaj też:
Prezydent zabrał głos ws. stanu wyjątkowegoCzytaj też:
"Państwo PiS zdecydowało". Hołownia oburzony