Kalisz: "Uchodźców" tych co do zasady trzeba przyjąć

Kalisz: "Uchodźców" tych co do zasady trzeba przyjąć

Dodano: 
Ryszard Kalisz
Ryszard Kalisz Źródło: PAP / Archiwum Kmieciński
Zadziwiająca wypowiedź padła w poniedziałek wieczorem w studio telewizyjnym. Jednym z gości był Ryszard Kalisz.

Na antenie Polsat News goście Agnieszki Gozdyry: Ryszard Kalisz, Artur Dziambor i Kosma Złotowski rozmawiali o hybrydowym ataku białoruskiego reżimu na Polskę. Politycy byli zgodni co do tego, że należy bronić polskich granic. W pewnym momencie Ryszard Kalisz stwierdził jednak, że ludzie przywiezieni na Białoruś, a następnie skierowani przez tamtejsze służby do Polski w celu siłowego przedarcia się przez granicę, są „uchodźcami”.

Ryszard Kalisz: Żeby słupki poparcia poszły do góry

– Przecież nie wpuścimy ludzi, którzy teraz szturmują pniami drzew polską granicę – powiedziała Gozdyra, dodając, że ci ludzie są cały czas pod bronią białoruskich pograniczników.

twitter

Były minister spraw wewnętrznych i wieloletni polityk SLD przedstawił nieco inną ocenę sytuacji i wygłosił swoją teorię na temat przyczyn konfliktu.

– Szturmują dlatego, że Łukaszenka, a na pasku Łukaszenki PiS, zrobił to wszystko w ramach retoryki wojennej i żeby słupki poparcia poszły do góry – stwierdził Kalisz. Dopytywany przyznał, że to co się dzieje na granicy, jest potrzebne PiS-owi. Dostało się też Konfederacji, która „idzie za PiS-em i utrzymuje ten tok rozumowania”, działając na potrzeby wewnętrzne.

W dalszej części wypowiedzi Kalisz stwierdził, że Polska powinna wpuścić „uchodźców” i skierować do specjalnie przygotowanych obozów i postępować zgodnie z Konwencją Genewską. – Ludzi tych, uchodźców, trzeba co do zasady, w ramach współpracy Unii Europejskiej przyjąć – mówił polityk.

Kryzys migracyjny. Nielegalni migranci sprowadzeni do Kuźnicy

Trwa największa od momentu wywołania przez Aleksandra Łukaszenkę kryzysu migracyjnego próba bezprawnego wdarcia się na terytorium Polski przez sprowadzonych w tym celu cudzoziemców – głównie irackich Kurdów. W poniedziałek białoruskie służby sprowadziły pod polską granicę w okolicy Kuźnicy (woj. podlaskie) kilka zorganizowanych kolumn nielegalnych migrantów. Jeszcze tego samego dnia MSWiA poinformowało, że służby udaremniły pierwsze próby siłowego przedarcia się migrantów przez granicę. Następnie przy pasie granicznym rozbito obozowisko. Strona polska nie ma wątpliwości, że szturmy będą ponawiane.

Polskiej granicy broni kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji oraz żołnierzy Wojska Polskiego. W razie potrzeby na granicę zostanie skierowanych więcej żołnierzy.

Według informacji polskich władz u naszych granic przebywa między 3 a 4 tys. osób, które pozostają w bezpośredniej bliskości granicy, a na terenie całej Białorusi co najmniej kilkanaście tysięcy ludzi gotowych ruszyć na polską granicę. W mediach społecznościowych opublikowano kilka nagrań, przedstawiających marsz oraz obozowisko migrantów.

Nadzwyczajne posiedzenie Sejmu

Rząd zwołał w tej sprawie sztab kryzysowy, odbyła się też narada u prezydenta. Wieczorem Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że związku z zaistniałą sytuacją, we wtorek o godzinie 16 rozpocznie się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu. Zaapelowała też do wszystkich obozów politycznych o jedność. – Ta sytuacja jest testem dla całej klasy politycznej – oświadczyła.

Oświadczenia wsparcia NATO, KE i sąsiadów

Zdecydowane poparcie dla Polski wraziły władze Litwy i Łotwy, a także Kwatera Główna NATO. Oświadczenie wydała także szefowa KE Ursula von der Leyen, która wezwała do "zatwierdzenia rozszerzonych sankcji i ewentualnych sankcji wobec zaangażowanych (w przewóz migrantów - red.) linii lotniczych krajów trzecich". "Chcemy zapobiec kryzysowi humanitarnemu i zapewnić bezpieczne powroty" – dodała przewodnicząca Komisji. Chargé d'Affaires USA w Polsce Bix Aliu napisał, że wrogie działania Białorusi muszą się natychmiast zakończyć.

Źródło: Polsat News/ Twitter / Facebook / DoRzeczy.pl
Czytaj także