Zwrot ws. transportu migrantów? Ważna decyzja Belavii

Zwrot ws. transportu migrantów? Ważna decyzja Belavii

Dodano: 
Samolot białoruskich linii lotniczych Belavia
Samolot białoruskich linii lotniczych BelaviaŹródło:PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH
Linie lotnicze Belavia przekazały, że od 12 Listopada obywatele Syrii, Iraku oraz Jemenu nie zakupią już biletów na loty z Turcji na Białoruś.

Białoruskie linie lotnicze Belavia poinformowały w piątek, że od tego dnia obywatele Syrii, Iraku i Jemenu nie będą mogli kupić biletów na ich loty z Turcji na Białoruś. Decyzja ma być motywowana prośbą Turcji.

facebook

Komunikat MSZ Turcji

W środę identyczną decyzję podjęły tureckie linie lotnicze Turkish Airlines. Z kolei w czwartek ministerstwo spraw zagranicznych Turcji opublikowało oficjalny komunikat ws. kryzysu na polsko-białoruskiej granicy.

Dzień przed opublikowaniem komunikatu doszło do rozmowy szefów resortów dyplomacji Polski i Turcji. Zbigniew Rau i Mevlüt Çavuşoğlu dyskutowali o możliwych działaniach w związku z eskalacją napięcia przez białoruskie służby na granicy polsko-białoruskiej. Do rozmowy doszło z inicjatywy strony tureckiej.

"Polska i Turcja będą współdziałać, aby przeciwstawić się wykorzystywaniu przez reżim białoruski nielegalnej migracji do ataku hybrydowego na NATO" – poinformowano w komunikacie polskiego MSZ.

Unia Europejska zagroziła sankcjami

Decyzja jest pokłosiem działań Polski oraz Unii Europejskiej. W czwartek Komisja Europejska zapowiedziała sankcje wobec białoruskich linii lotniczych, które transportują migrantów. „Komisja Europejska podała, że Unia Europejska będzie dążyć do umieszczenia na "czarnej liście" linii lotniczych, przewożących na Białoruś migrantów, którzy później próbują przekroczyć granicę UE, i będzie koordynować z USA planowane sankcje wobec Mińska”. Informację podało Radio Zet na Twitterze.

Sytuacja na granicy z Białorusią

Przypomnijmy, że od poniedziałku kilka tysięcy migrantów, nadzorowanych przez służby białoruskie, przebywa w obszarze przygranicznym. Najliczniejsza grupa rozłożyła obozowisko nieopodal przejścia granicznego Kuźnica-Bruzgi.

Już w poniedziałek, pierwszego dnia nowej odsłony operacji Łukaszenki, polskie służby udaremniły próby przedarcia się migrantów przez granicę. W następnych dniach próby zostały ponowione.

Pchali ludzi siłą na drut kolczasty

Jak podało RMF FM, grupa ok. 35 osób, w większości kobiet i dzieci, próbowała w czwartek wieczorem w okolicach Kuźnicy (woj. podlaskie) nielegalnie przekroczyć granicę białorusko-polską. Ludzi tych próbowało przepchnąć siłą białoruskie wojsko. Próba została udaremniona przez funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej i żołnierzy.

Według doniesień radia 1,5 km na północ od koczowiska przy granicy z Polską białoruscy żołnierze zgromadzili grupę około 200 migrantów i nie pozwalają im wrócić do obozu.

Z kolei bliżej granicy z Litwą policyjne i wojskowe samochody zostały obrzucone kamieniami. W jednym z pojazdów została rozbita szyba.

Reakcje NATO, USA, KE i sąsiadów

Poparcie dla Polski wraziły władze Litwy, Łotwy oraz innych państw, a także Kwatera Główna NATO oraz Stany Zjednoczone. Oświadczenie wydała także szefowa KE Ursula von der Leyen, która rozmawiała w tej sprawie także z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem. – Podzielamy pogląd, że to nie kryzys migracyjny, ale próba destabilizacji sąsiadów – powiedziała von der Leyen po rozmowie.

W tym tygodniu Departament Stanu USA wezwał władze Białorusi do niezwłocznego zakończenia wymierzonej w Polskę kampanii z wykorzystaniem migrantów.

Czytaj też:
Brytyjskie wojsko pomoże Polakom na granicy z Białorusią
Czytaj też:
Śledczy gromadzą dowody. Łukaszenka odpowie w Hadze?
Czytaj też:
Sytuacja na granicy. Jest propozycja Komisji Europejskiej

Źródło: Twitter / PAP/ Radio Zet / Facebook/ mfa.gov.tr /DoRzeczy.pl
Czytaj także