Działacze PPS: Obecność Senyszyn zagraża "socjalistycznemu charakterowi partii"

Działacze PPS: Obecność Senyszyn zagraża "socjalistycznemu charakterowi partii"

Dodano: 
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka, senator Wojciech Konieczny oraz posłowie Robert Kwiatkowski, Joanna Senyszyn i Andrzej Rozenek
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka, senator Wojciech Konieczny oraz posłowie Robert Kwiatkowski, Joanna Senyszyn i Andrzej Rozenek Źródło:PAP / Rafał Guz
Część działaczy PPS nie widzi w szeregach partii miejsca dla Joanny Senyszyn i Andrzeja Rozenka. Ma też poważne zastrzeżenia do Wojciecha Koniecznego, który został liderem sejmowego koła formacji.

W połowie grudnia Andrzej Rozenek, Wojciech Konieczny, Joanna Senyszyn, Gabriela Morawska-Stanecka i Robert Kwiatkowski wystąpili klubu z Nowej Lewicy i utworzyli w Sejmie koło Polskiej Partii Socjalistycznej. Przewodniczącym koła został senator Wojciech Konieczny, który od dłuższego czasu jest prezesem partii politycznej PPS. Według nieoficjalnych ustaleń portalu Interia, przynajmniej kilkunastu posłów zastanawia się nad swoją polityczną przyszłością.

PPS nie chce Senyszyn i Rozenka?

Okazuje się jednak, że w PPS już doszło do buntu przeciwko byłym posłom Lewicy. Kilkudziesięciu działaczy formacji opublikowało w social mediach oświadczenie, w którym wskazuje, że PPS „jest niszczona”. Działacze daję przy tym wyraz niezadowoleniu z działalności Koniecznego – przewodniczącego Rady Naczelnej PPS.

W ocenie sygnatariuszy protestu powołanie koła „odbyło się bez uzgodnienia wewnątrz partii oraz bez jakiejkolwiek zgody Rady Naczelnej, która jest jedynym organem uprawnionym do podejmowania decyzji tego rodzaju”. Działacze nie są zadowoleni ze wstąpienia w szeregi partii Senyszyn i Rozenka, których poglądy – jak twierdzą – „stanowią pastisz wartości socjalistycznych, a ich obecność w PPS zagraża socjalistycznemu charakterowi naszej partii” – piszą. Autorzy wpisu wyrażają jednocześnie wątpliwości, czy przyjęcie byłych posłów Lewicy do ich partii odbyło się w zgodzie z jej statutem.

Oskarżenia wobec Koniecznego

„Powstanie koła parlamentarnego i transfer parlamentarzystów z Nowej Lewicy odbyły się w sposób autorytarny i niedemokratyczny oraz przy kilkukrotnym pogwałceniu statutu PPS. Były też zatajane przed osobami członkowskimi i władzami partii. Większość z nas dowiedziała się o tych decyzjach z mediów społecznościowych. W związku z powyższym pojawiające się w mediach wypowiedzi byłych członków SLD, którzy deklarują, iż zmienili przynależność partyjną lub parlamentarną ze względu na niedemokratyczny charakter swojej poprzedniej partii budzą więc u nas jedynie uśmiechy – sarkastyczne lub pełne politowania” – czytamy w komunikacie na Facebooku.

Wobec Koniecznego pada zarzut o traktowanie ugrupowania jak „prywatnego folwarku”. W ich ocenie senator unika z rozmowy. "Ostatnie wydarzenia są dla nas bolesnym ciosem w plecy" – zaznaczają.

Domagają się m.in. dymisji Koniecznego z funkcji przewodniczącego Rady Naczelnej, a także usunięcia Senyszyn i Rozenka i „formalnego i wizerunkowego odcięcia się koła” od PPS. W kolejnym wpisie działacze twierdzą, że nie są „rozłamowcami, chcącymi podzielić Polską Partię Socjalistyczną”.

Czytaj też:
Rozłam Lewicy. Były premier: To się musiało w końcu spotkać z oporem

Źródło: Interia.pl/wprost.pl/ facebook
Czytaj także