Kolejny incydent w Naddniestrzu. Premier Mołdawii potwierdza

Kolejny incydent w Naddniestrzu. Premier Mołdawii potwierdza

Dodano: 
Maia Sandu, prezydent Mołdawii
Maia Sandu, prezydent Mołdawii Źródło: PAP/EPA / Stephanie Lecocq
Władze Naddniestrza poinformowały, że we wsi Woronkowo nieopodal granicy z Ukrainą doszło do kilku eksplozji.

Informacje potwierdziły także mołdawskie władze. To kolejne tego typu incydenty w separatystycznym rejonie Mołdawii wspieranym przez Rosję.

„Niedaleko wsi Woronkowo w rejonie Rybnicy, na terenie dawnego lotniska doszło do czterech wybuchów. Wieczorem 6 maja, około godz. 21:40, pierwsze dwa ładunki wybuchowe zostały zrzucone z drona. Godzinę później atak został powtórzony” – napisało w komunikacie tzw. ministerstwo spraw wewnętrznych Naddniestrza.

Według władz nieuznawanej enklawy, wybuchy doprowadziły do powstania kraterów o głębokości ok. 1 metra i średnicy 25 cm. Nikt nie ucierpiał.

Incydent potwierdziły władze w Kiszyniowie. Prezydent Mołdawii Maia Sandu powiedziała, że bomby zostały nakierowane w wyłączony z użytkowania pas startowy lotniska i zrzucone z drona.

Seria incydentów w Naddniestrzu

W ostatnich kilku dniach w Naddniestrzu miała miejsce cała seria incydentów.

Przypomnijmy, że na terytorium tym od dziesięcioleci przebywają rosyjskie wojska, co w kontekście trwającej na Ukrainie wojny podsyca obawy o rozlanie się konfliktu na kolejne państwo. Naddniestrze jest bowiem nieuznawane przez społeczność międzynarodową, która uważa je za część Mołdawii. Jednak stolica Mołdawii, Kiszyniów, w zasadzie nie ma kontroli nad terytorium, które ponad trzy dekady temu ogłosiło się republiką.

Ukraina oskarżyła Rosję o wystrzelenie pocisków manewrujących we wtorek na most na ujściu Dniestru, co sugerowałoby, że Moskwa próbuje odciąć południowo-zachodni kraniec Ukrainy graniczący z Mołdawią.

Stanowisko Kremla

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa potępiła niewyjaśnione wybuchy w Naddniestrzu i określiła je jako "akty terroryzmu”.

Przemawiając na briefingu w Moskwie, Zacharowa wyraziła zaniepokojenie Rosji "eskalacją napięć” w separatystycznym terytorium w Mołdawii. Z kolei ukraiński rząd określił wybuchy jako planowaną prowokację rosyjskich służb bezpieczeństwa.

Rzeczniczka odrzuciła "sensacyjne” twierdzenia o przygotowywaniu przez Rosję ofensywy z wykorzystaniem wojsk stacjonujących w regionie oraz poborowych z Naddniestrza. Oskarżyła Kijów o wciąganie Naddniestrza w trwający konflikt z Rosją i próbę "wykorzystania sytuacji do wzmocnienia «presji blokady»" na region.

Czytaj też:
"Potężne wybuchy". Kłęby dymu nad Odessą
Czytaj też:
Mołdawia obawia się rosyjskich prowokacji. "Mogą dać Rosjanom pretekst do interwencji"

Źródło: Rmf24.pl/NEXTA
Czytaj także