Media: Na ciałach ofiar katastrofy smoleńskiej nie ma dowodów na wybuch

Media: Na ciałach ofiar katastrofy smoleńskiej nie ma dowodów na wybuch

Dodano: 
Fragment skrzydła Tu-154M na miejscu katastrofy
Fragment skrzydła Tu-154M na miejscu katastrofyŹródło:Wikimedia Commons
TVN24 podał, że powołany przez Prokuraturę Krajową zespół biegłych nie znalazł na ciałach ofiar katastrofy smoleńskiej śladów, które wskazują na wybuch.
Stacja TVN24 ujawniła wnioski z ekspertyzy, wykonanej przez międzynarodowych biegłych. Zespół szesnastu biegłych medycyny sądowej ze Szwajcarii, Portugalii, Danii, Francji oraz Polski, został powołany w 2020 r. Specjalny Zespół Śledczy Numer 1 Prokuratury Krajowej stworzony został przez prokuratora generalnego i nadzorowany przez jego zastępcę, prokuratora krajowego Dariusza Barskiego.

Biegli mieli za zadanie przeprowadzenie oględzin i sekcji ekshumowanych zwłok 83 ofiar katastrofy, dokonanie analizy dokumentacji medycznej oraz wydanie na tej podstawie opinii.

Taka opinia została wydana 20 września, ale – jak podają dziennikarze – prokuratura nie zdecydowała się na jej upublicznienie. Ujawnienia domaga się część rodzin ofiar smoleńskich, którym przesłano dokument.

Skąd dziennikarze czerpią wiedzę?

TVN24 wskazuje, że informacje o ustaleniach biegłych znalazły się w postanowieniu członka zespołu śledczego, prok. Michała Przybyłowskiego z 24 listopada, dotyczącym dopuszczenia "dowodu z uzupełniającej opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej".

Zadał w nim kilka dodatkowych pytań, na które eksperci mają odpowiedzieć do 28 lutego 2023 r. Poprosił również o doprecyzowanie, czy stwierdzenie, że "w żadnym przypadku w opiniach nie wskazano na obecność jakichkolwiek obrażeń lub innych medycznych cech, których charakter sam w sobie stanowiłby podstawę uprawdopodobnienia hipotezy gwałtownego wyzwolenia energii o charakterze eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych", odnosi się do wszystkich opinii biegłych — od początkowych, przez uzupełniające, po końcowe.

Wynika z tego jednoznacznie, że biegli nie stwierdzili, by na pokładzie samolotu Tu-154 doszło do wybuchu – przekonuje stacja. Prokuratura Krajowa nie komentuje sprawy.

Według raportu ogłoszonego w kwietniu przez podkomisję kierowaną prze Antoniego Macierewicza, główną przyczyną katastrofy w Smoleńsku był wybuch, do którego doszło jeszcze w powietrzu.

Portal: TVN24 manipuluje

Tymczasem portal Niezalezna.pl przekonuje, że stacja TVN24 dopuściła się manipulacji. "Biegli od medycyny sądowej nie są bowiem ekspertami od wybuchów, katastrof lotniczych czy analizy zniszczeń samolotu – i tej sprawy nie rozsądzali. Wskazali jedynie, że w tych fragmentach ciał, które badali, nie znaleźli obrażeń, których charakter 'sam w sobie' BEZPOŚREDNIO wskazywałby na wybuch" – czytamy.

Kolejna manipulacja to fakt, że biegli badali tylko nieliczne części ciał, a na temat dokumentacji dotyczącej innych w ogóle się jeszcze nie wypowiedzieli. Jak ustalił portal Niezalezna.pl – prokurator Przybyłowski poprosił biegłych także o "udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy dane, zawarte w udostępnionej biegłym dokumentacji dotyczącej ciał i szczątków ludzkich ofiar katastrofy Tu-154 nr 101, NIEPODDANYCH [podkreślenie redakcji] badaniom poekshumacyjnym realizowanych przez Międzynarodowy Zespół Biegłych".

Dodatkowo TVN24 pominął to, że "badania ekspertów od medycyny sądowej – dokonane notabene na szczątkach, które ekshumowano dopiero od 2012 r. – należy rozpatrywać w szerszym kontekście rozkładu szczątków na wrakowisku itd".

Czytaj też:
Poprawka Macierewicza. Lisicki: Nie zmienia się zasad gry

Źródło: TVN24 / Niezalezna.pl
Czytaj także