Przerażeni podawaną przez część mediów i koncernów wizją nadchodzącego końca świata z powodu zmian klimatu samozwańczy aktywiści z grupy "Ostatnie Pokolenie" systematycznie dokonują aktów wandalizmu i licznych przestępstw przeciwko własności i mieniu, np. w muzeach. Proceder ma miejsce w wielu europejskich państwach, w tym w Niemczech.
"Aktywiści" wielokrotnie paraliżowali ruchu drogowy w Berlinie i wielu innych miastach na terenie Niemiec. Policja dokonała podsumowania.
"Ostatnie Pokolenie" blokuje drogi
Według przedstawionych przez policję danych, na przestrzeni niespełna roku członkowie "Ostatniego Pokolenia" tylko w stolicy Niemiec zablokowali drogi 276 razy. Ponadto do połowy grudnia "aktywiści" przeprowadzili 42 innego typu akcje, z których sporo zakończyło się wyrokami, poinformowała komendant policji w Berlinie Barbara Słowik. Łącznie postawiono już 2200 zarzutów karnych i nałożono 600 grzywien.
Policja musi tracić czas na "aktywistów"
Komendant policji poinformowała, że funkcjonariusze spędzili 220 tys. roboczogodzin, zajmując się tą grupą.
Czynności operacyjne polegały przede wszystkim na: obserwowaniu newralgicznych skrzyżowań i budynków, odrywaniu przyklejonych do ulicy demonstrantów, odgradzaniu skrzyżowań i kierowaniu ruchem.
Na tym nie koniec. Policjanci musieli też poświęcać cenny czas opłacanej z pieniędzy podatników pracy na prowadzenie dochodzeń, ściganie przestępstw i wykroczeń oraz wystawianie mandatów dla samozwańczych aktywistów. – To ekstremalnie dużo pracy – podkreśliła komendant berlińskiej policji.
Grupa "Ostatnie Pokolenie" rozpoczęła swoje kuriozalne blokady w połowie stycznia tego roku. Pierwsza fala ich działań trwała do wiosny, latem była druga, a od października – trzecia. W tym okresie grupa pojawiła się także w innych miastach i na lotniskach.
Czytaj też:
Histeria "aktywistów klimatycznych". Obsypali dzieło sztuki mąkąCzytaj też:
Klimatystyczny gang Olsena