Do zdarzenia doszło w piątek w galerii Fabbrica del Vapore w Mediolanie. Tzw. aktywiści z włoskiej grupy o nazwie "Ultima Generazione" obrzucili ośmioma kilogramami mąki samochód pomalowany przez Andy'ego Warhola w 1979 roku. Pop-artowe dzieło słynnego artysty to samochód sportowy BMW M1. Dwóch członków przykleiło się do podłogi.
"Aktywiści" chcą radyklanych działań
"Powiedzieli nam, że piękno uratuje świat, ale to bzdura" – napisali w oświadczeniu klimatyści. "Tylko natychmiastowe i radykalne działania mające na celu uporanie się ze skutkami obecnego kryzysu klimatycznego zmienią świat, jaki znamy" – twierdzą.
W ich ocenie rząd Włoch podchodzi do kryzysu klimatycznego w sposób "przestępczy", w związku z czym "zagraża życiu ludzi".
– Jestem głęboko wdzięczny Andy'emu Warholowi za to dzieło pop-artu, tak symboliczne dla niezrównoważonej konsumpcji zasobów planety – krzyczała jedna z osób, biorących udział w zdarzeniu.
Seria aktów wandalizmu
W ostatnich kilkunastu tygodniach do aktów wandalizmu ze strony samozwańczych "aktywistów" dochodzi coraz częściej. Wandale ochoczo zamieszczają nagrania ze swoich przestępstw w mediach społecznościowych. Mnóstwo tego typu akcji można zobaczyć m.in. na Twitterze.
Przykładowo 14 października w londyńskiej National Gallery dwie aktywistki z organizacji Just Stop Oil wylały zupę pomidorową na "Słoneczniki" Vincenta van Gogha.
Dwa tygodnie później działacz na rzecz klimatu – jak sam siebie określa – przykleił głowę do szkła zakrywającego słynny obraz "Dziewczyna z perłą". Do zdarzenia doszło w holenderskiej Królewskiej Galerii Malarstwa Mauritshuis w Hadze. Chodzi o słynne dzieło autorstwa Jana Vermeera.
Sprawcy tego ataku dostali złagodzony o połowę wyrok, bo sędzia uznała, że "nie chce zniechęcać do protestowania".
Czytaj też:
"Klimakatastrophe!". "Aktywiści klimatyczni" znów szaleją w muzeumCzytaj też:
Z wiertarkami po "sprawiedliwość klimatyczną". "Protest" wegan w Anglii