Minister rolnictwa obrzucony jajkami na branżowym forum

Minister rolnictwa obrzucony jajkami na branżowym forum

Dodano: 
Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk
Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk Źródło:PAP / Darek Delmanowicz
Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk został obrzucony jajkami podczas Europejskiego Forum Rolniczego w podkarpackiej Jasionce.

Minister Henryk Kowalczyk przybył w środę na V Europejskie Forum Rolnicze w Jasionce w województwie podkarpackim. Forum gromadzi szerokie grono rolników, doradców rolnych, producentów i przetwórców, członków branżowych związków rolniczych, przedstawicieli jednostek samorządu terytorialnego oraz instytucji naukowych i branżowych z wielu europejskich państw.

Minister rolnictwa obrzucony jajkami

Kiedy Kowalczyk chciał rozpocząć swoją prezentację na panelu dyskusyjnym, kilkanaście osób z widowni zaczęło krzyczeć "judasze". Kilka osób wstało rzuciło w kierunku polityka jajkami. Protestujący mieli na sobie żółte kamizelki z napisami "Oszukana wieś". Kowalczyk musiał wykonywać uniki, aby uniknąć jajek, które rozbijały się o podłogę przed sceną.

Awantura trwała kilkanaście minut. Protestujący krzyczeli, że minister nie ma prawa zabierać głosu na Podkarpaciu. Na miejsce przybyli funkcjonariusze policji, którzy wyprowadziła skandujące osoby z sali. Pozostali protestujący pozostali na swoich miejscach.

Głos zabrał Artur Balazs, były minister rolnictwa z lat 1999-2001. – Dziesięć osób jest innego zdania i chce wywołać awanturę. Tysiące osób chce tego wysłuchać – powiedział. – Jeżeli nie dopuszczono by was do debaty, możecie mieć o to pretensje, natomiast dajcie szansę zgłosić swoje problemy, niech minister i komisarz (UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, obecny na sali - red.) odpowiedzą na nie i jeśli nie wypełnią tego, do czego są zobowiązani, możecie protestować – powiedział Balazs.

"Import zbóż wzrósł 50-krotnie!"

Przypomnijmy, że od 1 czerwca 2022 roku ukraińscy rolnicy mogą bez ograniczeń taryfowych i pozataryfowych wwozić zboże do UE w ramach tzw. korytarzy solidarnościowych. Zboże miało przejeżdżać przez teren Polski do innych państw, a w praktyce większość zostaje w Polsce. Rodzi to narastające problemy polskich producentów, którzy muszą sprzedać własne zboże.

Od dłuższego czasu temat ten podejmuje Konfederacja. – UE jednostronnie otworzyła unijny rynek na nieograniczony import produktów rolnych z Ukrainy. Ukraińscy rolnicy nie zostali przy tym wymogami i normami jakościowymi obowiązującymi w UE i efektem tego jest zalew polskiego rynku ukraińskimi produktami i narastający kryzys w polskim rolnictwie. Import zbóż wzrósł w 2022 roku 50-krotnie –alarmuje poseł Konfederacji Michał Urbaniak.

– UE i rząd skazały polskich rolników na funkcjonowanie w warunkach skrajnie nieuczciwej konkurencji, która na dłuższą metę musi zakończyć się falą bankructw i likwidacji polskich gospodarstw rolnych. Ukraińskie korporacje rolnicze mogą korzystać z substancji w Unii zakazanych i mają o wiele mniejsze obciążenia biurokratyczno-podatkowe – powiedział polityk Ruchu Narodowego.

Ardanowski: Magazyny są zasypane zbożem z Ukrainy

Również były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski krytykował obecnego szefa resortu w tej sprawie. – Rynek polski był w miarę stabilny, jeśli chodzi o zboże, natomiast napłynęła bardzo duża jego ilość z Ukrainy, zbagatelizowana przez Ministerstwo Rolnictwa. Głosy rolników z całej Polski, nie tylko z pogranicza z Ukrainą, mówią o tym, że magazyny są zasypane zbożem z Ukrainy – mówił Ardanowski w rozmowie z Damianem Cyganem z portalu DoRzeczy.pl.

Czytaj też:
Zboże z Ukrainy. Nieoficjalnie: Rolnicy zaostrzą formę i zakres protestu
Czytaj też:
PSL chce dymisji Kowalczyka. W tle sprawa ukraińskiego zboża

Źródło: Polsat News / Agronews
Czytaj także