ISW: Rosja nie radzi sobie z mobilizacją. "Rosjanie widzą, co się dzieje na Ukrainie"

ISW: Rosja nie radzi sobie z mobilizacją. "Rosjanie widzą, co się dzieje na Ukrainie"

Dodano: 
Siły Zbrojne Rosji, zdjęcie ilustracyjne
Siły Zbrojne Rosji, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA
Rosja ma problemy z mobilizacją nowych rekrutów. Według analizy ISW, to efekt m.in. coraz większej świadomości obywateli.

Zastępca szefa Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Ukrainy generał brygady Ołeksij Hromow stwierdził 13 kwietnia, że rosyjskie wysiłki w zakresie kryptomobilizacji utknęły ze względu na rosnącą świadomość Rosjan związaną w wysokimi stratami ponoszonymi na Ukrainie – czytamy w najnowszej analizie Instytutu Badań nad Wojną.

Hromow stwierdził, że obwody wołgogradzki i saratowski zrealizowały odpowiednio tylko 7 proc. (134 z 7800 rekrutów) i 14 proc. (270 z 7600 rekrutów) swoich regionalnych limitów rekrutacyjnych na pierwszy kwartał 2023 roku. Stwierdził również, że Moskwa tworzy alternatywne prywatne firmy wojskowe, aby wypełnić te luki, ale te nie będą one w najbliższej przyszłości tak potężne jak Grupa Wagnera, co częściowo potwierdza wcześniejsze prognozy ISW. Gen. Hromow zauważył jednocześnie, że Ukraina i jej sojusznicy nie mogą lekceważyć rosyjskich zdolności generowania sił na dłuższą metę w przypadku przedłużającej się wojny na wyniszczenie. ISW ostrzegało wcześniej, że Stany Zjednoczone i NATO nie powinny lekceważyć rosyjskich zdolności w dłuższej perspektywie, ponieważ Rosja może się zregenerować, wykorzystując swoją populację i przemysłową bazę obronną, aby zagrozić Ukrainie i NATO (jeśli prezydent Rosji Władimir Putin zdecyduje się zasadniczo zmienić strategię strategiczną Rosji). Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu ogłosił 17 stycznia plany utworzenia m.in. 12 nowych dywizji manewrowych w ciągu kilku lat.

Gazprom w roli rekrutera

ISW zaznacza, że Kreml nie podjął jednak jeszcze niezbędnej reorganizacji swoich wysiłków wojennych, aby skutecznie wykorzystać ekonomię skali do wsparcia rosyjskich sił zbrojnych na dużą skalę. Kreml podobno płaci państwowej spółce energetycznej Gazprom za rekrutację ochotników w okupowanym obwodzie donieckim, oferując wolontariuszom wynagrodzenie w wysokości 400 tys. rubli (około 4900 dolarów) miesięcznie. Urzędnik rosyjskiej Dumy Państwowej zaproponował ustanowienie nowego "podatku wojskowego" w wysokości 2–3 proc. od dochodów rosyjskich obywateli – przepis, który pozwoliłby Putinowi zmniejszyć obciążenie istniejących funduszy federalnych, ale prawdopodobnie rozgniewałby większość Rosjan.

Rosja nie zadziała na kilku frontach jednocześnie

Ukraińskie oceny potwierdzają, że Rosja nie może obecnie prowadzić wielu operacji ofensywnych jednocześnie. Zastępca szefa Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Ukrainy generał brygady Ołeksij Hromow oświadczył, że siły rosyjskie rozmieściły nieokreślone siły z rejonu Awdijewki w celu wzmocnienia operacji ofensywnych wokół Bachmutu. Do 30 marca Rosja straciła około 4 tys. ludzi w walkach o w Bachmut od około 30 marca. Oświadczenie Hromowa potwierdza ocenę ISW, że rosyjskie wojsko – w obecnej formie – nie jest w stanie prowadzić na dużą skalę, jednoczesnych kampanii ofensywnych na wielu kierunkach.

Czytaj też:
Doradca Zełenskiego: Węgry zapłaciły za nóż, którym obcięto głowę Ukraińcowi
Czytaj też:
Trybunał w Hadze zdecydował w sprawie Rosji. Chodzi o Krym

Źródło: understandingwar.org
Czytaj także