Prezydent USA Donald Trump dał jasno do zrozumienia, że jest otwarty na dostarczanie Ukrainie większej ilości broni w zamian za dostęp do złóż mineralnych tego kraju. Ukraina popiera takie rozwiązanie, jednak, jak zauważa "The Wall Street Journal", wdrożenie planu w praktyce może nie być takie łatwe.
"Wiele minerałów najbardziej interesujących Stany Zjednoczone znajduje się na terenach pod rosyjską okupacją lub zagrożonych rosyjską agresją. W rezultacie dostęp do cennych zasobów naturalnych Ukrainy będzie zależał, przynajmniej częściowo, od bitwy o wschodnią Ukrainę, gdzie obecnie wojska rosyjskie posuwają się do przodu” – czytamy w artykule.
Dotyczy to w szczególności metali ziem rzadkich, które są niezbędne w niektórych gałęziach przemysłu wykorzystujących zaawansowane technologie, m.in. w sektorze obronnym i energetyce odnawialnej, a którymi Trump wykazał szczególne zainteresowanie.
Wada porozumienia
Jak zauważa WSJ, choć złoża pierwiastków ziem rzadkich odkryto w kilku częściach Ukrainy, największe znane ich skupisko znajduje się na obszarze rozciągającym się wzdłuż linii frontu we wschodniej Ukrainie.
Jednocześnie zachodni eksperci wyrazili sceptycyzm co do możliwości wydobycia niektórych ukraińskich surowców mineralnych, w tym metali ziem rzadkich, w najbliższej przyszłości.
– Największą wadą tego planu jest to, że większość zasobów znajduje się na obszarach Ukrainy, które są pod kontrolą Rosji lub bardzo blisko linii frontu, co oznacza, że nikt nie będzie w stanie wydobyć i przetworzyć surowców. Dostęp do tych zasobów będzie utrudniony bez trwałego pokoju na Ukrainie. Zawieszenie broni nie wystarczy – powiedział Wolf-Christian Paes z Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych.
Wydobycie metali ziem rzadkich jest bardzo kosztowne, a znane złoża na Ukrainie są znacznie mniejsze niż w Stanach Zjednoczonych, wskazał z kolei George Ingall, analityk cen w Benchmark Minerals Intelligence.
Czytaj też:
Ambasador Ukrainy w Polsce: Umowa z USA ws. surowców jest gotowa do podpisaniaCzytaj też:
"Nie jedź tam". Zełenski dostał ostrzeżenie od wysłannika Trumpa