Szef MON przyznał, że do tego czasu podkomisja smoleńska nie będzie dysponować pełnym materiałem, "bo np. nie ma jasności, czy prokuratura zakończy do tego czasu analizy związane z ekshumacjami". Dodał też, że polska strona nie odzyska czarnej skrzynki, którą Rosjanie przetrzymują "bezprawnie".
– Być może też nie odzyskamy do tego czasu wraku i nie przeprowadzimy badań archeologicznych na tej części wrakowiska, która została przez Rosjan natychmiast po katastrofie zalana betonem, i której powierzchni nigdy nie badano – oświadczył Macierewicz.
Pytany, jakimi dowodami dysponuje podkomisja smoleńska, minister wymienił m.in. odkryte zapisy polskiej czarnej skrzynki, nieznane zdjęcia wraku, setki relacji świadków i stenogramy rozmów z posiedzeń komisji Millera. Podkreślił też, że podkomisja dokonała rekonstrukcji lewego skrzydła i centropłatu tupolewa oraz przeprowadziła symulacje katastrofy.
Jak oświadczył Macierewicz, do tej pory podkomisja udowodniła, że rosyjscy nawigatorzy kierujący Tu-154M w Smoleńsku "świadomie naprowadzali samolot tak, by uderzył w ziemię przed pasem lotniska". Dodał, że dzięki rekonstrukcji lewego skrzydła wykluczono jego rozerwanie w wyniku uderzenia w brzozę.
Na pytanie o relacje z prezydentem Andrzejem Dudą szef MON stwierdził, że "współpracują, bo mają jeden cel – żeby polska armia była jak najsilniejsza, nowoczesna i skuteczna". Jak zaznaczył, "w każdej współpracy są różne problemy i etapy".
Cały wywiad w "Rzeczpospolitej".