Trzy partie opozycyjne: Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica, toczą rozmowy w sprawie składu przyszłego rządu. Jak ustaliła nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza", na ten moment stanowiska wicepremierów mają objąć Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Gawkowski.
Kosiniak-Kamysz i Gawkowski wicepremierami?
"Gazeta Wyborcza" powołuje się na źródło z opozycji, które informuje jednocześnie o wstępnym podziale ministerstw w przyszłym rządzie Donalda Tuska. Dziennik dowiedział się, że Władysław Kosiniak-Kamysz ma również przejąć Ministerstwo Obrony Narodowej, a Ministerstwo Cyfryzacji ma przypaść wiceprzewodniczącemu Nowej Lewicy – Krzysztofowi Gawkowskiemu.
Politycy Koalicji Obywatelskiej mają objąć Ministerstwa: Spraw Wewnętrznych i Administracji, Sprawiedliwości, Finansów, Kultury, Zdrowia i Aktywów Państwowych.
PSL – poza resortem obrony – ma odpowiadać za Ministerstwo Infrastruktury i Ministerstwo Rolnictwa, natomiast formacja Hołowni Ministerstwo Klimatu i Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Lewicy ma przypaść Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.
W planach jest ewentualny podział Ministerstwa Edukacji i Nauki. W przypadku wyodrębnienia dwóch resortów odpowiadać ma za nie KO i Trzecia Droga.
Polska 2050 i PSL są przeciwne rotacyjności marszałka?
Polska 2050 i PSL są przeciwne zasadzie rotacyjności, którą w przyszłej koalicji chce wprowadzić Koalicja Obywatelska.
To ustalenia Wirtualnej Polski. Początkowo mówiło się, że rotacyjne miałoby być stanowisko marszałka Sejmu. W rozmowie na antenie WP przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka potwierdził, że Platforma Obywatelska wysunęła propozycję, by w przyszłym rządzie było trzech wicepremierów. Pomysł zakłada, by każde z trzech mniejszych ugrupowań koalicyjnych, czyli Polski 2050, PSL i Lewicy, miało po jednym wicepremierze. Szef klubu KO powiedział również, że rozważane jest wprowadzenie zasady rotacyjności na fotelu nie tylko marszałka Sejmu. To samo może dotyczyć Senatu.
– Chcemy, żeby ta zasada w ogóle nie obowiązywała – mówi nieoficjalnie ważny polityk TD.
"Polska 2050 dopuszcza taką możliwość wyłącznie, jeśli rotacja będzie szersza i dotyczyłaby nie tylko Sejmu i Senatu, ale również rządu" – czytamy. – Nie jestem zwolenniczką rotacyjności, bo to osłabia urząd. Ewentualnie można byłoby zastosować takie zmiany systemowe, ale nie wobec jednego stanowiska. Wyobrażam sobie, że zasada dotyczyłaby wszystkich poniżej premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu – mówi wiceszefowa Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska. To z kolei nie podoba się KO i Lewicy.
WP wskazuje, że rozszerzenie zasady rotacyjności nie było omawiane podczas dyskusji zespołu, który negocjuje umowę koalicyjną. TD uważa, że "powiązanie zmian w fotelu marszałka Sejmu oraz wicepremierów jest naturalne, bo w pierwszej połowie kadencji oni wskazaliby marszałka Sejmu, a Lewica wicepremiera, a później odwrotnie". – Lepiej to zapisać, żeby zasady były jasne – mówi informator.
Czytaj też:
Sawicki: Rotacyjność marszałka to kwestia ambicji Czarzastego