O sprawie informuje portal internetowy radia RMF FM, który powołuje się na słowa szefowej francuskiego MON. Florence Parly stwierdziła, że ponad połowa samolotów i helikopterów wojskowych nie może latać, bo ich naprawy kosztują zbyt drogo.
RMF24 pisze, że obecnie we francuskich siłach powietrznych dobrze funkcjonuje tylko niecała jedna czwarta caracali. To właśnie te śmigłowce miała kupić Polska, zanim władze w Warszawie zerwały negocjacje offsetowe. W ciągu ostatnich czterech lat koszty ich naprawy wzrosły w samej Francji prawie dwukrotnie.
Według doniesień ekonomicznej gazety "Les Echos" duża część dobrze funkcjonujących francuskich samolotów i helikopterów uczestniczy w międzynarodowych operacjach zbrojnych w rejonie Sahelu i Syrii. "Spośród tych, które zostają w samej Francji, na chodzie jest więc tylko niecała jedna trzecia maszyn" – czytamy na RMF24.
Portal podkreśla, że skandal we francuskich siłach powietrznych nabiera gigantycznych rozmiarów, a forsowany przez prezydenta Emmanuela Macrona pomysł stworzenia niezależnych od NATO unijnych sił zbrojnych nie wydaje się teraz zbyt realny.