Andrzej Duda poinformował przed Wielkanocą, że nie podpisze ustawy degradacyjnej i skieruje ją z powrotem do Sejmu. Ustawa miała na celu pozbawienie stopni wojskowych m.in. członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, w tym komunistycznych generałów – Czesława Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego.
Mariusz Błaszczak, pytany w radiowej Jedynce o przyszłość ustawy degradacyjnej, powiedział, że "z całą pewnością Ministerstwo Obrony Narodowej nie będzie wychodziło z nowym projektem". – Prezydent ma konstytucyjne uprawnienia związane z inicjatywą ustawodawczą. Nie wiem, co pan prezydent w tej sprawie zdecyduje, natomiast z naszej strony uważamy, że sprawa jest zamknięta – zaznaczył minister.
Generał LWP
Szef MON komentował również doniesienia portalu wPolityce, który informował, że w Pałacu Prezydenckim pojawił się pomysł, aby wprowadzić termin "generał Ludowego Wojska Polskiego" – dla odróżnienia komunistycznych dowódców od generałów III RP.
– Rzeczywiście rozmawiałem z ministrem Solochem (szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego – red.), mówił mi o takim pomyśle, ale to była rozmowa, która nie miała charakteru oficjalnego, w związku z tym oficjalnie nie zostałem poinformowany o takim pomyśle. W moim przekonaniu sprawa została już zamknięta decyzją prezydenta – oświadczył Błaszczak.
Czytaj też:
Kaczyński: Sprawa tzw. ustawy degradacyjnej jest zamknięta