"Solidarność" wyjdzie na ulice? "Trzeba 100 tysięcy, a nie 10"

"Solidarność" wyjdzie na ulice? "Trzeba 100 tysięcy, a nie 10"

Dodano: 
Piotr Duda, szef NSZZ "Solidarność"
Piotr Duda, szef NSZZ "Solidarność" Źródło:PAP / Maciej Kulczyński
– Jeśli dzisiaj minister Rafalska nie przedstawi konkretów, które zadowolą związek zawodowy "Solidarność”, to wiemy, że trzeba wyjść na ulice. Jednak wyjść na ulice trzeba w 100 tysięcy osób, a nie 10, czy 15 tysięcy, bo inaczej rząd nawet nie spojrzy na nas przez okno. Tu trzeba konkretu. Liczą się efekty, a nie demonstracje – mówił w TVP Info o odmrożeniu płac w budżetówce Piotr Duda, przewodniczący NSZZ "Solidarność".

Przewodniczący "Solidarności" ocenił, że w rozmowach z rządem jest już "światełko w tunelu". – Minimalna płaca na rok 2019 nie będzie na poziomie 2220zł jak chciał rząd, ale zostało przygotowane rozporządzenie, że 2250zł. To zasługa "Solidarności". To dla nas bardzo ważne. Celowaliśmy wyżej, ale na tym polega kompromis – wyjaśniał.

Piotr Duda podkreślił też, że związek nie cofa się, jeśli chodzi o dojście minimalnego wynagrodzenia do poziomu 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Jak dodał, wciąż czeka na informację ze strony rządu ws. odmrożenia wskaźnika wynagrodzeń w sferze budżetowej. – Ten wskaźnik jest zamrożony od 2010 roku. Dzisiaj wszystkie grzechy i zaniechania Platformy Obywatelskiej trzeba nadrabiać. My jako „Solidarność” powiedzieliśmy "dosyć". Nie wolno zamrażać tych płac na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Jeśli mówimy o profesjonalnym państwie, to PiS musi zdać sobie sprawę z tego, że trzeba odmrażać płace. A szczególnie największy strumień tych środków musi iść w kierunku tych, którzy zarabiają najmniej – dodał.

Źródło: TVP Info
Czytaj także