Według ustaleń Radia Zet, P. składał wyjaśnienia w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga w procesie szefa Kółek Rolniczych Władysława Serafina, oskarżonego o popełnienie 102 przestępstw, w tym wypranie 21 mln zł.
"Jeżeli sąd usłyszy, że czołowe nazwiska polityków, którzy są dziś u władzy np. poseł Sasin, senator J., senator B., są to osoby które bardzo dobrze znam i otrzymywały od nas ze SKOK pieniądze. Mówię w liczbie mnogiej, ponieważ nie byłem jedyną osobą, która przekazywała tym panom koperty z banknotami" – cytuje zeznania P. rozgłośnia.
Radio przypomina, że P. to były oficer kontrwywiadu WSI. W sprawie afery SKOK Wołomin usłyszał on łącznie 911 zarzutów. Miał oszukać klientów na kwotę 2 mld zł.
Przed sądem P. zeznał, że zeszyt, w którym zapisywał nazwiska polityków i oficjeli, z którymi się kontaktował, zniknął z akt sprawy. Stwierdził także, że prokuratorzy wydawali mu ponoć instrukcje, jak ma zeznawać.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin powiedział Radiu Zet, że słowa P. to pomówienia i że pozwie go do sądu. Jak oświadczył minister, z P. nigdy się nie spotkał.
– Byłem na dwóch oficjalnych uroczystościach SKOK Wołomin razem z innymi politykami. Kiedy się dowiedziałem, że w radzie nadzorczej jest osoba występująca w raporcie z likwidacji WSI i że są jakieś zastrzeżenia finansowe, zerwałem kontakty. Nie brałem żadnej pożyczki w SKOK Wołomin, nie miałem konta, nie miałem żadnych kontaktów finansowych – oświadczył Sasin.
Czytaj też:
Zatrzymania ws. SKOK Wołomin. Wyłudzali milionowe kredyty