Eurodeputowana Platformy Obywatelskiej Róża Thun była dziś gościem Jacka Nizinkiewicza w programie #RZECZoPOLITYCE. Dziennikarz zapytał ją czy Parlament Europejski powinien zająć się sytuacją we Francji. Przypomnijmy, że tylko w minioną sobotę po protestach na ogromną skalę do aresztu trafiło tam 1200 osób.
– Ja nie wiem jaka by była podstawa do tego, żeby Parlament Europejski zajmował się strajkami czy demonstracjami we Francji – odparła Róża Thun. Europosłanka podkreśliła, że instytucja ta zajmuje się łamaniem praworządności. – A na razie nie ma skarg o łamanie praworządności we Francji. To, że do demonstrujących dołączają się chuligani, którzy niszczą samochody, wystawy, Łuk Triumfalny itd., że są starcia z policją, to jest zupełnie inna sprawa – przekonywała. – A z tymi ludźmi którzy żądają niższych cen za energię i lepszej polityki socjalnej rząd Francji negocjuje. Przecież wszyscy słyszeliśmy orędzie prezydenta Macrona do tych, którzy rzeczywiście składają poważne obawy i niepokoje o to jak sobie dadzą radę po tych podwyżkach energii, które tam są zaplanowane – mówiła dalej.
– Rozmowy są bardzo poważne, a chuligani są chuliganami i bym te sprawy bardzo wyraźnie rozdzieliła. To nie jest na razie temat dla nas na instytucje europejskie – skwitowała.
Czytaj też:
Chaos we Francji, puste półki w sklepach, na stacjach brakuje ropyCzytaj też:
Szef MSZ Francji wzywa Trumpa, aby nie mieszał się w wewnętrzne sprawy jego kraju