Theresa May w liście do Donalda Tuska zwróciła się z prośbą o odroczenie brexitu do 30 czerwca. Wcześniej Izba Gmin dwukrotnie odrzuciła wynegocjowaną przez nią umowę brexitową, a jednocześnie w głosowaniu z 13 marca odrzuciła możliwość wyjścia z UE bez umowy.
W środę na konferencji prasowej Tusk oświadczył, że "krótkie przedłużenie (procesu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - red.), będzie możliwe, ale będzie uzależnione od pozytywnego głosowania w sprawie umowy brexitowej w Izbie Gmin".
Szef Rady Europejskiej poinformował też, że o przedłużeniu brexitu rozmawiał z May telefonicznie. – Jestem przekonany, że UE okaże taką samą cierpliwość i dobrą wolę jak dotychczas, w tym krytycznym momencie – ocenił.
W liście skierowanym do Tuska brytyjska premier napisała m.in., że podejmie trzecią próbę przyjęcia projektu umowy regulującej opuszczenie Unii przez Zjednoczone Królestwo.
Planowo brexit powinien nastąpić w nocy z 29 na 30 marca. Jeśli Londyn wyjdzie z UE bez umowy (tzw. no-deal brexit), może to oznaczać chaos, powrót ścisłych granic oraz ceł.
Czytaj też:
Londyn: Zapadła decyzja ws. twardego brexitu. Tylko cztery głosy różnicy