"DGP" pisze, że co dziesiąta osoba, której na podstawie ustawy dezubekizacyjnej obniżono wysokość renty lub emerytury, zrezygnowała z niej i przeszła na wyższe świadczenie cywilne lub wojskowe.
Na mocy ustawy dezubekizacyjnej świadczenia obniżono 38,3 tys. osób. 22,5 tys. z nich odwołało się do sądów. Część, w oczekiwaniu na wyroki, zdecydowała się przejść do ZUS lub Wojskowego Biura Emerytalnego.
Jak podkreśla gazeta, takie rozwiązanie nie jest jednak powszechne. Skorzystać z niego mogą jedynie osoby mające odpowiedni staż ubezpieczeniowy w ZUS lub służbę wojskową – czytamy.
ZUS stoi na stanowisku, że emerytura z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przysługuje urodzonym przed 1 stycznia 1949 r., którzy będą w stanie udowodnić co najmniej 15-letni (dla kobiet) lub 20-letni (dla mężczyzn) okres składkowy i nieskładkowy. Urodzeni po 31 grudnia 1948 roku muszą osiągnąć wiek emerytalny.
Objęci ustawą dezubekizacyjną nie mogą mieć emerytury wyższej od przeciętnej wypłacanej przez ZUS, czyli 2,1 tys. zł. W przypadku renty mowa o 1,5 tys. zł.
Czytaj też:
Nowy pomysł rządu: Trzynasta emerytura nie dla byłych esbeków