"DGP" pisze, że członkowie korpusu służby cywilnej są sfrustrowani brakiem znaczących podwyżek. Problem dotyczy przede wszystkim pracowników urzędów wojewódzkich. Domagają się oni 1000 zł netto więcej z wyrównaniem od stycznia.
– Obawiam się, że w tym roku możemy niewiele otrzymać, choć pierwotnie mówiono, że osoby najmniej zarabiające mogą liczyć na ekstrapodwyżki. Nie wiem, jaki deal zrobił nasz szef Piotr Duda z rządem, ale obawiam się, że zostaliśmy sprzedani w tym roku za podwyżki dla nauczycieli – powiedział gazecie jeden ze związkowców z "Solidarności", który bierze udział w negocjacjach z rządem.
Jak czytamy w dzienniku, urzędnicy mają szanse na podwyżki, ale dopiero od stycznia 2020 r. Tymczasem fala odejść się pogłębia, a liczba wolnych wakatów wzrosła w krótkim czasie do 700.
Z infografiki opublikowanej przez "DGP" wynika, że średnie wynagrodzenie w służbie cywilnej to 5,5 tys. zł brutto. Wśród najmniej zarabiających są np. pracownicy powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego w Sławnie, którzy otrzymują 2485 zł brutto.
Czytaj też:
Nowy pomysł rządu: Trzynasta emerytura nie dla byłych esbeków