We wtorek rząd osiągnął porozumienie z politykami Lewicy w sprawie poparcia dla Krajowego Planu Odbudowy. W zamian za uwzględnienie 6 postulatów przedstawionych przez Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia w ostatecznej wersji KPO, posłowie lewicy zagłosują za przyjęciem Planu.
Decyzja o porozumieniu wywołała wściekłość w szeregach Koalicji Obywatelskiej i środowisk ją popierających. Politycy partii Borysa Budki zarzucili swoim sejmowym kolegom zdradę, wsparcie rozdartej kryzysem Zjednoczonej Prawicy, a nawet negocjowanie z "terrorystami".
Tymczasem politycy Zjednoczonej Prawicy podkreślają, że porozumienie było konieczne, aby zaistniała możliwość pozyskania ogromnych środków na wsparcia polskiej gospodarki po pandemii koronawirusa. Wielu komentatorów podkreśla, że zamieszanie wokół KPO może stać się dla Platformy gwoździem do politycznej trumny.
Zandberg: Nie interesuje mnie konkurs na lidera opozycji
Do sprawy ataków na Lewicę ze strony największej partii opozycyjnej i popierających ją środowisk odniósł się były lider Razem. Zandberg wskazał, że działalność KO przejawia się głównie w organizowaniu konferencji prasowych, z których nic nie wynika.
– W Polsce jest popularny taki model bycia opozycjonistą, który polega na tym, żeby wychodzić codziennie na konferencję prasową i mówić, że się na tej konferencji prasowej po raz 2137 obaliło PiS. Tylko następnego dnia PiS nadal rządzi – powiedział polityk. Dodał również, że w jego zainteresowaniu leży zmiana rządu i przejęcie władzy w Polsce, a nie opowiadanie "na konferencjach jak to się PiS obala".
Polityk zdecydowanie podkreślił, że negocjacje i porozumienie z rządem były elementem służącym do pozyskania zaufania Polaków.
– Mnie interesuje to, żeby w kolejnej kadencji liderem opozycji był Jarosław Kaczyński. A żeby do tego doprowadzić, to trzeba pokazać Polakom, że ci, którzy chcą zmienić obecną władzę, są odpowiedzialni, mają plan na Polskę – stwierdził.
Poseł zaapelował również do polityków KO o wstrzemięźliwość w słowach. – Zachęcałbym kolegów z Platformy Obywatelskiej do wstrzemięźliwości w słowach, bo brnąć w coś nierozsądnego, sami robią sobie krzywdę – powiedział.
Strajk Kobiet krytykuje Lewicę
Zandberg odniósł się także do ultimatum postawionego Lewicy przez Strajk Kobiet. Aktywistki żądają od partii wycofania się z porozumienia z rządem. Wcześniej tę sprawę komentowała już Anna Maria Żukowska. Polityk mocno zakpiła z ultimatum działaczek.
– W tej wielkiej społecznej mobilizacji, słusznym proteście przeciwko skandalicznemu zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej, byli różni ludzie. I tacy, którym bliżej jest poglądami do Lewicy, tacy, którzy są propaństwowi, ale też tacy, którzy chcą zostać politykami Platformy Obywatelskiej – stwierdził polityk Razem.
Czytaj też:
Zandberg odpowiada Trzaskowskiemu: Oszczędźmy sobie tej hipokryzjiCzytaj też:
Zandberg o obostrzeniach: Zbyt mało