Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Mateuszem Morawieckim przedstawił zmiany w obostrzeniach, które wejdą w życie od najbliższej soboty. Lewica konsekwentnie popiera rządowe obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. W ocenie Adriana Zandberga powinny one jednak być jeszcze surowsze.
Zandberg: Dziurawy lockdown potrwa dłużej
"Znów zbyt mało i zbyt późno. Sytuacja jest krytyczna, ale rząd boi się zatrzymać nawet wyjazdy na Zanzibar" – ocenił jeden z liderów partii Razem.
"Rząd boi się dużego biznesu, księży, jak widać nawet celebrytów. Efekt strachliwej polityki będzie taki, że dziurawy »lockdown« potrwa dłużej i umrze jeszcze więcej ludzi" – dodał polityk.
Nowe restrykcje
Od najbliższej soboty rząd wprowadza nowe, zaostrzone zasady bezpieczeństwa. Będą one obowiązywały przez 2 tygodnie. Rząd zdecydował: wielkopowierzchniowe sklepy meblowe i budowlane zostaną zamknięte, galerie i sklepy pozostają zamknięte. W placówkach handlowych i innych punktach wielkopowierzchniowych wprowadzono nowy limit osób – 1 os. na 20 mkw. (do tej pory było to 1 os. na 15 mkw.).
Od 27 marca w kościołach wprowadzono nowy limit wiernych - 1 osoba na 20 mkw. Salony fryzjerskiej oraz kosmetyczne zostaną zamknięte. Żłobki i przedszkola również zostają zamknięte (wyjątkiem będą rodziny medyków i służb, które otrzymają opiekę nad dziećmi).
Wszystkie obiekty sportowe, które nie przyjmują zawodowych sportowców także będą zamknięte.
Minister zdrowia apeluje także, aby zbliżające się święta Wielkanocne spędzić w wąskim gronie. Adam Niedzielski rekomenduje także pracodawcom przejście na pracę zdalną.
Czytaj też:
Lewica ponawia apel: Zamknąć kościołyCzytaj też:
Winnicki: Lockdown nie działa, lockdown zabija