Grabowski zaatakował Radziejowską. Mocna odpowiedź szefowej Instytutu Pileckiego

Grabowski zaatakował Radziejowską. Mocna odpowiedź szefowej Instytutu Pileckiego

Dodano: 
Hanna Radziejowska, dyrektor Instytutu Pileckiego w Berlinie
Hanna Radziejowska, dyrektor Instytutu Pileckiego w Berlinie Źródło:PAP / Marcin Bielecki
Z ostatniego tekstu dowiedziałam się, że odwołuję się do Jakuba Bermana, promuję nacjonalizm oparty „na krwi i pochodzeniu” – pisze na łamach "GW" Hanna Radziejowska w odpowiedzi prof. Janowi Grabowskiemu, który zaatakował szefową Instytutu Pileckiego w Berlinie.

Wszystko zaczęło się od wywiadu z szefową Instytutu Pileckiego w Berlinie Hanną Radziejowską, który w piątek opublikował tygodnik „Der Spiegel”.

Radziejowska zauważyła m.in., że "wiedza o Holokauście jest w społeczeństwie niemieckim powszechna", ale "bardzo niewiele osób wie, że spośród sześciu milionów zamordowanych Żydów trzy miliony to obywatele polscy". Jej zdaniem brakuje też świadomości, że "Polska miała do opłakania także ponad trzy miliony ofiar nieżydowskich, co daje w sumie sześć milionów ofiar". Do tego dochodzą "nieodwracalne straty w nauce i kulturze, całkowite zniszczenie państwa”.

Atak Grabowskiego

To właśnie m.in. ten fragment nie spodobał się prof. Grabowskiemu, który oskarżył Radziejowską o licytację w niemieckiej prasie na liczbę ofiar „żydowskich” i „nieżydowskich”. "Nikt poważny nie twierdzi, że podczas wojny zginęły »ponad trzy miliony nieżydowskich Polaków«. To już jest czysty wymysł, którego jedynym celem jest »przebicie« liczby wymordowanych polskich Żydów. (...) Magiczną liczbę trzy miliony zabitych Polaków stworzył na użytek partyjnej propagandy Jakub Berman w 1945 r. Jak widać po lekturze wywiadu z Hanną Radziejowską, dla polskich urzędników od historii ustalenia Bermana najwyraźniej są już niewystarczające" – napisał w "GW".

Prof. Grabowski przy okazji wykpił także Instytut Pileckiego. "Dla mniej obeznanych z tematem czytelników śpieszę wyjaśnić, że IP to taki IPN light, kolejna instytucja rzucona przez władze na front walki ideologicznej prowadzonej na polach historii w ramach Polskiej Polityki Historycznej (PPH)" – napisał.

Na koniec historyk pośrednio zagroził Radziejowskiej. "Jako że nie bardzo wypada mi się odnosić do własnej sprawy, pozostawię to bez dalszego komentarza, ale chciałbym, żeby pozostał na papierze ślad tych przemyśleń. Rolą historyka jest również dokumentowanie słów i czynów ludzi biorących udział w ataku na polską historię. A poza tym, jak już przyjdzie czas likwidowania instytucji takich jak IPN czy IP, to wypowiedzi ich urzędników będą miały wagę dowodową" – czytamy w "GW".

"Kulą w płot". Odpowiedź Radziejowskiej

Szefowa Instytutu Pileckiego w Berlinie na łamach "GW" odniosła się do ataku prof. Grabowskiego. "Profesor Grabowski uczepił się fragmentu o »ponad trzech milionach«, ale jest to strzał kulą w płot. Fragment ten brzmi inaczej, a słowo, które wprowadziło profesora w błąd, dodała ze względów stylistycznych redakcja »Spiegla«, co zdążyła już poprawić po mojej interwencji" – napisała.

"Próbowałam niedawno policzyć teksty na mój temat, które w ostatnim czasie opublikował profesor Jan Grabowski. Doliczyłam się dwóch rozdziałów w książce, czterech artykułów, wpisów w mediach społecznościowych i poświęconej mi osobnej planszy w jego licznych webinarach zagranicznych. Ostatni był artykuł w »Gazecie Wyborczej«, osobliwa polemika z moim wywiadem udzielonym »Spieglowi«" – punktowała Radziejowska.

"Czy prof. Grabowski twierdzi, że nie było Intelligenzaktion? Że polscy księża i duchowieństwo nie byli prześladowani właśnie ze względu na swoją przynależność państwową? Że nie istniała polityka wysiedlania i rabowania dzieci z Zamojszczyzny? Przyznam, że powoli nie nadążam za jego najnowszymi odkryciami" – pisze szefowa Instytutu Pileckiego w Berlinie.

"Panie Profesorze, może warto zacząć odróżniać spór merytoryczny o źródłach i przebiegu wypadków w jednym z okupacyjnych powiatów – od którego chce Pan jak najdalej uciec – od napaści personalnych, których się Pan dopuszcza?" – zakończyła Radziejowska.

O prof. Grabowskim wielokrotnie pisaliśmy w "Do Rzeczy".

Czytaj też:
"Dalej jest noc". Autorzy książki o losach Żydów muszą przeprosić
Czytaj też:
Tsunami bzdur

Źródło: wyborcza.pl
Czytaj także