Działacze Platformy Obywatelskiej rozważają konkretny scenariusz powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki – informuje wpolityce.pl. Według informacji portalu, były premier "miałby wystartować w wyborach uzupełniających do Senatu w którymś z okręgów zdominowanych przez opozycję". Jeśli udałoby się pokonać rywali, to Tusk szybko miałby objąć stanowisko marszałka Senatu, zastępując na tym miejscu Tomasza Grodzkiego.
To nie pierwsze medialne doniesienia o możliwym powrocie Donalda Tuska na polską sceną polityczną.
Siemoniak: Uważam, że powinien wrócić
Doniesienia portalu wPolityce.pl skomentował w Radiu ZET Tomasz Siemoniak. Jego zdaniem, teoria o scenariuszu powrotu Tuska przez Senat jest nierealna. – To jakaś polityczna fikcja i sobie zupełnie nie wyobrażam, żeby miał wracać taką drogą. On tego nie potrzebuje. Wszyscy znają jego ogromny potencjał – mówił
– To śmieszne, jeśli ktoś myśli, że można mu powiedzieć: słuchaj, zastanów się do końca czerwca. Ma taką pozycję, że zrobi, co będzie uważał. To nie jest tak, że można mu napisać scenariusz i wyznaczyć jakiś termin. I co? 1 lipca już będzie za późno dla Donalda Tuska? On sam podejmie decyzję. Nie musi udowodnić w jakichś uzupełniających wyborach do Senatu, że ma mandat do prowadzenia krajowej polityki – dodawał.
Political fiction
– Z punktu widzenia Tuska to political fiction, ale słyszałem to od ludzi, którzy bardzo dobrze mu życzą i chcieliby, żeby wrócił do krajowej polityki. Jak wróci, to po prostu wróci do krajowej polityki. Uważam, że powinien. Brakuje go w krajowej polityce. Choć znając go doskonale wiem, że nie lubi, jak ktoś inny pisze mu scenariusze – ocenił polityk.
– Opozycji i Platformie szkodzą takie ciągłe spekulacje. To takie przekonanie, że my już nic nie musimy robić, po prostu czekajmy na tego Tuska. A jak nie wróci, to co? Czyja wina będzie? – zaznaczył.
Czytaj też:
Powrót Tuska do PO. Arłukowicz: Bardzo go w Polsce brakujeCzytaj też:
Komorowski szczerze o opozycji: Jest powód do martwienia się