"Wracam do orzekania". Sędzia Morawiec: Czuję się jak nowo narodzona

"Wracam do orzekania". Sędzia Morawiec: Czuję się jak nowo narodzona

Dodano: 
Sędzia Beata Morawiec
Sędzia Beata Morawiec Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Sędzia Beata Morawiec może wrócić do orzekania. W poniedziałek Izba Dyscyplinarna nie zgodziła się na uchylenie jej immunitetu.

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zmieniła swoją decyzję z października ubiegłego roku o uchyleniu immunitetu krakowskiej sędzi. Uchyleniu podlega także decyzja o jej zawieszeniu i obniżce pensji. O uchylenie immunitetu wnioskowała Prokuratura Krajowa, która chce postawić sędzi zarzuty m.in. przywłaszczenia środków publicznych i nadużycia uprawnień.

Sędzia może wrócić do pracy

Spotkałam się z wiceprezesem sądu ds. karnych, który poinformował mnie, że dysponuje już dotyczącą mnie wczorajszą uchwałą Izby Dyscyplinarnej – mówi sędzia Beata Morawiec z rozmowie z Onetem.

Zdecydował, że wracam do orzekania, od wtorkowego popołudnia jestem ponownie losowana do składów sędziowskich. Dla mnie to tak, jakbym zaczynała nowe życie, czuję się jak nowo narodzona. O mojej sytuacji nie rozmawiałam z prezes krakowskiego SO, nie było takiej woli z jej strony – dodaje podkreśla prezes sędziowskiej organizacji "Themis".

"Dowody nie nadawały się do pokazania"

Sędzia Beata Morawiec konsekwentnie odrzucała zarzuty stawiane przez Prokuraturę Krajową. Odmówiła też stawienia się na posiedzeniu Izby Dyscyplinarnej, której nie uznaje za legalny sąd.

– Wciąż jestem w szoku, ale najważniejsze jest to, że wracam do pracy, to dla mnie wartość nadrzędna i podstawowa – mówiła Onetowi sędzia Beata Morawiec krótko po obwieszczeniu decyzji Izby Dyscyplinarnej.

– Nie spodziewałam się takiej decyzji, tym bardziej że wszyscy wiemy, że w Izbie Dyscyplinarnej zasiadają osoby wybrane przez neo-KRS, a sam ten organ jest nieuznawany przez unijny Trybunał Sprawiedliwości – podkreślała.

– Powiem szczerze, że gdyby moja sprawa była rozpoznawana tak, jak powinna być, czyli w Izbie Karnej SN, to te rzekome "dowody", jakie przedstawił prokurator z Prokuratury Krajowej, nie zasługiwały na to, by brać je pod uwagę. Nie nadawały się do pokazania. Dlatego z jednej strony jestem usatysfakcjonowana, że w końcu ktoś ten fakt dostrzegł, a z drugiej – wciąż nie mogę się dokładnie odnieść do decyzji Izby Dyscyplinarnej, bo nie znam jej uzasadnienia. Powtórzę jednak, dla mnie najważniejsze i najwspanialsze jest to, że w końcu mogę wrócić do orzekania w sądzie, nikt nie ma prawa mi tego zabronić – kwitowała sędzia Beata Morawiec.

Czytaj też:
Nagrania "Tour de Konstytucja" z dziećmi. Czarnek: To obrzydliwy skandal

Źródło: Onet.pl
Czytaj także