W wyniku rozłamu w Porozumieniu Jarosława Gowina na polskiej scenie politycznej pojawi się nowa partia. Tworzona m.in. przez Adama Bielan i Kamila Bortniczuka formacja będzie nosiła nazwę Partia Republikańska. Ugrupowanie ma wejść w skład Zjednoczonej Prawicy. Czy jednak zwaśnione strony będą w stanie w jakimś zakresie współdziałać?
Bielan i Gowin "zakopią topór"?
Jak podaje portal wPolityce, „Kamil Bortniczuk potwierdził w rozmowie z telewizją wPolsce.pl, że dla dobra koalicji Zjednoczonej Prawicy, skłóceni liderzy „Porozumienia”, są w stanie zakopać topór wojenny”. Zaznaczył jednocześnie, że działania wicepremiera Jarosława nie budzą jego zaufania.
– To od decyzji koalicjanta zależy, jaki będzie Trzon koalicji. Czy my wyobrażamy sobie współpracę z Jarosławem Gowinem w ramach jednej koalicji? Oczywiście, że tak, nawet wbrew temu, co mówi wicepremier. Ostatnio sugerował, że podpisanie umowy koalicyjnej z nami jest dla niego problematyczna – powiedział Kamil Bortniczuk w wywiadzie dla wPolsce.pl.
"Taka jest arytmetyka sejmowa"
Polityk podkreślił, że obóz rządzący nie jest w stanie dysponować stabilną większością w Sejmie bez stronnictwa Gowina i grupy Bielana. Jak dodał, twierdzenie, że nie są w stanie współpracować w ramach koalicji, jest nieodpowiedzialne.
– To nie jest tak, że my jesteśmy dzisiaj wrogami politycznymi. Przez lata tworzyliśmy przecież jedną partię. Poróżniliśmy się głównie ze względów formalnych – powiedział Bortniczuk. – W zeszłym roku poróżniliśmy się o kwestie podejścia do Zjednoczonej Prawicy i co do granicy do jakiej można si posunąć w rozmowach z opozycją. Dla nas było to nie do zaakceptowania – mówił dalej, dodając, że pod względem poglądów, oba środowiska nie są od siebie daleko.
Bortniczuk wskazał, że jeśli Gowin i jego parlamentarzyści „pójdą po rozum do głowy ws. kontaktów z opozycją” i będą współpracować ze Zjednoczoną Prawicą, to kwestie programowe nie powinny stać na drodze do osiągnięcia konsensusu.
Partia Republikańska
Przypomnijmy, że nowa partia jest pokłosiem konfliktu w Porozumieniu, w wyniku którego z ugrupowania należącego do Jarosława Gowina wyrzucono Adama Bielana i kilku innych polityków.
Według rozłamowców Jarosław Gowin formalnie nie jest już prezesem Porozumienia. Jego kadencja wygasła 3 lata temu, a Zarząd "zapomniał" wybrać nowego przewodniczącego podczas nadzwyczajnego kongresu partii jesienią 2017 roku.
W połowie lutego europoseł Adam Bielan ogłosił, że złoży do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o uchwale sądu koleżeńskiego o wygaszeniu kadencji prezesa Jarosława Gowina i powierzeniu jego obowiązków przewodniczącemu konwencji krajowej. Niedawno na to stanowisko powołano wiceminister rozwoju Iwonę Michałek. Wcześniej funkcję pełnił właśnie Bielan.
Ostatecznie próby przejęcia władzy w partii przez Bielana zakończyły się niepowodzeniem.
Czytaj też:
Bielan: Gowin chce, żeby Porozumienie było przybudówką PSLCzytaj też:
Gowin u Hołowni? "Będziemy mieli o czym rozmawiać"