– Nie wnikając w wątpliwości wirusologiczne co do SARS-CoV-2, trzeba powiedzieć, że każdy wirus modyfikuje się nieustannie w kierunku mniejszej zjadliwości. Nawet gdyby uznać, że wariant Delta jest bardziej zaraźliwy, to jego zjadliwość jest mniejsza z racji leżącej u podstaw naukowej biologii, która jest uznana w medycynie jako kanon i wykładana studentom. Poza tym nawet szkoła podstawowa uczy dzieci, iż przechorowanie daje odporność, a ten kanon nauki jest obecnie łamany przez stwierdzenie, że to nie przechorowanie, ale szczepienie daje odporność. To kompletny absurd – ocenił na antenie Radia Maryja dr Zbigniew Hałat, epidemiolog.
Obowiązek szczepień?
Zdaniem eksperta, obowiązkowość szczepień to zły pomysł: – Wprowadzenie obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19 wpłynie jedynie na stosunek ludzi przymuszanych do poddania się wstrzyknięciu preparatu o bardzo wysokim ryzyku zgonu i przewlekłej choroby nagle ujawniającej się. Na ten temat powstała już bardzo obszerna literatura medyczna, która nie pozwala ze spokojem przejść do tzw. powikłań poszczepiennych dotyczących osób w każdym wieku, które nieraz kończą się zgonem o częstości nieprzewidzianej wcześniej w żadnych kampaniach szczepionkowych.
"Ten problem jest nierozwiązany"
Dr Hałat podkreśla, że poważnym problemem jest fakt, że lekarze nie zgłaszają NOP-ów, czyli niepożądanych odczynów poszczepiennych.
– Państwo nie wymaga od lekarzy zgłaszania, nie sprawdza tego, a wręcz pojawia się enuncjacja w mediach, że zrezygnuje z sankcjonowania za zgłaszanie. Jeżeli chcemy to przełożyć na praktykę, należałoby wskazać, że lekarz, który zgłosił NOP, jest przesłuchiwany przez Sanepid, a jego decyzja o zgłoszeniu jest podważana. Człowiek, który nagle zostaje przepytany w arogancki i przytłaczający sposób przez instytucje państwowe, zaczyna obawiać się zgłoszeń. Jeśli minister ma nie sankcjonować zgłaszania NOPów, to oznacza to tyle, że wcześniej to sankcjonował. Generalnie rzecz biorąc, szczepionka ani nie jest skuteczna, ani nie zapobiega przed ciężkim stanem, ale powoduje nowe fale zakażeń, co jest udowodnione w bardzo wielu krajach, bo to osoby zaszczepione sieją zakażenia. Sens medyczny, epidemiologiczny szczepień jest żaden, sens moralny i prawny jest naganny oraz wymaga dochodzenia prokuratorskiego, a sens etyczny jest zawarty w Kodeksie norymberskim, w którym zakazano eksperymentów na ludziach, a podawanie tych preparatów – co wynika z dokumentów rejestracyjnych – jest eksperymentem – stwierdził gość Radia Maryja.
Czytaj też:
Gubernator Nowego Jorku chce obowiązkowych szczepień dla pracowników prywatnych firm