Zacznijmy od uderzenia młotem pokory w rozgrzane głowy mądralińskich komentatorów, którzy w ubiegłym tygodniu gorączkowali się tzw. lex TVN.
Gorączkowali się zagrożoną teraz dopiero ponoć wolnością słowa. Za młot niech posłuży Rafał Woś i jego twitterowy wpis: „Biorąc pod uwagę własne tylko doświadczenia w kilku znanych liberalnych redakcjach, pozwolę sobie na cierpką uwagę, że odmienianie przez decydentów tychże redakcji haseł »wolność słowa« lub »pluralizm medialny« jest co najmniej żenujące”. Tenże Woś (potworny, lecz inteligentny lewak) był z kilku redakcji żegnany brutalnie, bo ośmielał się korzystać z wolności słowa i pisać różne różności z tego wynikające, będące efektem jego przemyśleń.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.