Zdecydowana większość obywateli, którzy gotowi są nawet popierać zakaz chowu klatkowego – czy generalnie przejście na bardziej „zrównoważone” rolnictwo – nie łączy kropek i nie zdaje sobie sprawy, że oznacza to znaczny wzrost cen
Kardynalna zasad mówi: jeżeli słyszysz, że jakaś dziedzina życia ma być „zrównoważona”, to szykuj się na zakazy, nakazy, a przede wszystkim podwyżki. Właśnie „zrównoważeniem” rolnictwa jest uzasadniany szykowany w UE zakaz chowu klatkowego, którym zachwyca się polski komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, idąc tym samym ręka w rękę z Sylwią Spurek. Faktycznie będzie to armagedon dla dziesiątków tysięcy hodowców zwierząt, a dla konsumentów – nieuchronne i ogromne podwyżki cen. Skąd wziął się ten kuriozalny pomysł?
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.