Widok lidera rządzącej koalicji, który po sześciu latach sprawowania władzy publicznie beszta parlamentarzystów własnej partii, nie należy do nazbyt częstych. Właściwie to ciężko znaleźć podobny przypadek w historii III RP. Podczas lipcowego kongresu PiS Jarosław Kaczyński nie szczędził cierpkich słów politykom Zjednoczonej Prawicy, wskazując na nepotyzm trawiący władzę. – To zjawisko jest bardzo szkodliwe. Jeżeli budzi zainteresowanie i gniew wśród społeczeństwa, to jest to słuszny gniew. Musimy to wiedzieć, musimy to rozumieć i musimy się temu podporządkować. Trzeba się oczyścić. To my jesteśmy dla obywateli i narodu, a nie odwrotnie – podkreślał prezes PiS. Z doniesień medialnych wynika, że jeszcze ostrzej wypowiadał się na zamkniętym posiedzeniu klubu parlamentarnego w Przysusze, które odbyło się kilkanaście dni wcześniej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.