"Czuję się instrumentalnie wykorzystany". Konstytucjonalista odpowiada na słowa Witek

"Czuję się instrumentalnie wykorzystany". Konstytucjonalista odpowiada na słowa Witek

Dodano: 
Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista
Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista Źródło:PAP / Mateusz Marek
Nie rozmawiałem w dniu reasumpcji głosowania z marszałek Elżbietą Witek – oświadczył konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek w poniedziałek w programie "Gość Wiadomości" na antenie TVP info zdradziła przyczyny swojej decyzji o poddaniu pod głosowanie wniosku o reasumpcję na ostatnim posiedzeniu Sejmu. Jak wyjaśniła, podpierała się pięcioma opiniami prawnymi. Dwie pochodziły z Biura Analiz Sejmowych. Pozostałe były przygotowane w 2018 roku na zlecenie wicemarszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz posła Platformy Obywatelskiej Sławomira Neumanna. Opozycja chciała wtedy powtórzenia głosowania w sprawie uchylenia immunitetu Stanisławowi Gawłowskiemu.

Witek zaprezentowała w programie te opinie. Ich autorami są prof. Ryszard Piotrowski, prod. Sabina Grabowska oraz prof. Sławomir Patyra. Jak wskazała polityk, dwóch prawników z tej grupy jest doradcami marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

"To jest nieprawda"

Do sprawy w rozmowie z Onetem odniósł się jeden z wymienionych prawników. Prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego zwrócił uwagę, iż w wypowiedzi Witek zawarta została sugestia, że ona z tymi prawnikami rozmawiała. – Tymczasem ze mną w środę na pewno nie rozmawiała – podkreślił. Zdaniem prof. Piotrowskiego, najgorsze jest jednak to, że marszałek stwierdziła, "zasięgnęłam opinii", zaś "prawnicy potwierdzili". – To jest nieprawda, rozmowy nie było – wskazał.

Prawnik oświadczył ponadto, iż jeszcze przed powtórzeniem głosowania mówił, że jeśli do tego dojdzie, będziemy mieli kolejny przejaw kryzysu parlamentaryzmu w Polsce. – I to się potwierdziło, o czym wiem ja i wie zapewne pani marszałek – dodał.

Odnosząc się do samej ekspertyzy, prof. Piotrowski podkreślił, że dotyczyła ona zupełnie innej sprawy i posługując się nią Elżbieta Witek interpretuje ją w sposób uznaniowy, "tak, jak ma ochotę, w złej wierze". – Ja zaś - choć nie zostałem z nazwiska wymieniony podczas posiedzenia Sejmu wśród tej piątki prawników - to moje nazwisko pojawiło się jednak później. I mam dziś wrażenie, że zostałem instrumentalnie wykorzystany – skwitował.

Reasumpcja głosowania

W środę po serii przegranych przez obóz rządzący głosowań, marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła przerwę, a następnie zwołała Konwent Seniorów. Ostatecznie Witek poinformowała, że grupa 30 posłów złożyła wniosek o reasumpcję przegranego przez PiS głosowania nad odroczeniem posiedzenia Sejmu.

Po przerwie zdanie zmieniło trzech posłów Kukiz'15 – Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk. Przy drugim podejściu cała trójka zagłosowała razem z PiS, co pozwoliło na wznowienie obrad, a potem na przegłosowanie ustawy "lex TVN". Wcześniej Sachajko tłumaczył, że doszło do pomyłki.

Powtórzenie głosowania wywołało wściekłość w szeregach opozycji. Posłowie KO złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Z kolei Lewica zapowiedziała złożenie wniosku o odwołanie Elżbiety Witek z funkcji marszałka Sejmu.

Czytaj też:
"Wskazywali, że to święte prawo parlamentarzystów". Premier wymienia nazwiska
Czytaj też:
"Im się to nie mieści w głowie". Poseł Kukiz'15 mocno odpowiada na krytykę

Źródło: Onet.pl
Czytaj także