"Po prostu manipulanckie i nieprawdziwe". Müller nie wytrzymał po pytaniu od TVN

"Po prostu manipulanckie i nieprawdziwe". Müller nie wytrzymał po pytaniu od TVN

Dodano: 
Piotr Müller
Piotr Müller Źródło:PAP / Mateusz Marek
Podczas wtorkowej konferencji prasowej, na której rzecznik rządu poinformował o decyzji Rady Ministrów o zwrócenie się do prezydenta o przedłużenie stanu wyjątkowego, doszło do spięcia pomiędzy Piotrem Müllerem z dziennikarką TVN.

Rząd chce, aby stan wyjątkowy na granicy polski-białoruskiej został przedłużony o 60 dni.

– Na dzisiejszym posiedzeniu Rada Ministrów podjęła decyzję o zwróceniu się do prezydenta Dudy o przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni – przekazał mediom rzecznik rządu podczas konferencji prasowej.

Müller poinformował także, że sytuacja na wschodniej granicy kraju jest nadal trudna. Od początku kryzysu polską granicę próbowało nielegalnie przekroczyć ok. 10 tys. osób.

– Pamiętajmy że prowokacje prezydenta Łukaszenki mogą nadal być kontynuowane i obserwujemy również po tych informacjach, które otrzymujemy od naszych służb wywiadowczych oraz od służb wywiadowczych innych krajów, że te działania mają charakter zorganizowany – stwierdził Piotr Müller.

Spięcie z dziennikarką

Po informacji rzecznika rządu przystąpiono do zadawania pytań przez dziennikarzy. Reporterka TVN zapytała Müllera, dlaczego rząd nie widzi w migrantach na polsko-białoruskiej granicy ludzi. Rzecznik rządu stwierdził, że to stwierdzenie dziennikarki jest "manipulanckie".

– Bardzo wymowne, że pani stwierdza, że rząd czegoś nie widzi. Widzi – odpowiedział Müller. – Byłoby pewnie o wiele rzetelniej pytać o to, w jaki sposób podchodzimy do tej sytuacji. Pani stwierdzenie, że nie widzimy w tych osobach ludzi, po prostu jest manipulanckie i nieprawdziwe, bo każda osoba, która przekroczy polsko-białoruską granicę, jeżeli zrobi to nawet nielegalnie, to jest poddana odpowiedniej opiece, która wynika z prawa polskiego i prawa międzynarodowego – dodał rzecznik rządu.

Według Müllera podobne stwierdzenia, jakie padło z ust dziennikarki TVN, są stosowane przez propagandę reżimu Łukaszenki. Potem zaapelował do pracowników mediów o niepowielanie białoruskiej narracji.

– Naprawdę byłbym wdzięczny, żeby w imię polskiej racji stanu, nie powtarzać takich rzeczy, bo na tym bardzo zależy mocodawcom z Moskwy i Mińska – powiedział rzecznik rządu.

Czytaj też:
Müller: Możliwe zarzuty także w zakresie planowania organizacji działalności terrorystycznej w Europie
Czytaj też:
"Polska swojej decyzji nie zmienia". Rząd podtrzymuje twarde stanowisko ws. Turowa

Źródło: wprost.pl
Czytaj także