CMWP SPD określiło zatrzymanie publicysty tygodnika "Do Rzeczy" jako "bezpodstawne" i "skandaliczne". W oświadczeniu opublikowanym na stronie SPD podkreślono, że niewpuszczenie Rafała Ziemkiewicza na teren Wielkiej Brytanii stanowi "niedopuszczalne naruszenie zasady wolności słowa fundamentalnej dla każdego demokratycznego państwa".
SDP przywołuje art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, w myśl którego każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Jak zauważono, prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe.
W oświadczeniu wskazano też na m.in. artykuł 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, która stanowi, że "każdy człowiek ma prawo wolności opinii i wyrażania jej; prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnej opinii, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami, bez względu na granice" oraz artykuł 19 ust. 2 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych w myśl którego "każdy człowiek ma prawo do swobodnego wyrażania opinii; prawo to obejmuje swobodę poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania wszelkich informacji i poglądów, bez względu na granice państwowe, ustnie, pismem lub drukiem, w postaci dzieła sztuki bądź w jakikolwiek inny sposób według własnego wyboru".
Apel do MSZ
Centrum Monitoringu Wolności Prasy przypomina, że Rafał Ziemkiewicz to znany i ceniony polski dziennikarz, publicysta, komentator polityczny i ekonomiczny, a także pisarz specjalizujący się w literaturze fantastycznonaukowej i społeczno-obyczajowej, auto kilkudziesięciu powieści, zbiorów opowiadań oraz książek publicystycznych.
"W związku z zaistniałą i opisaną powyżej sytuacją CMWP SDP apeluje do władz państwowych, w tym do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, o jak najszybsze i szczegółowe wyjaśnienie wszelkich okoliczności tej sprawy" – zakończono.
Po oświadczeniem podpisała się dr Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP.
Zatrzymanie Rafała Ziemkiewicza
W sobotę Rafał Ziemkiewicz został zatrzymany przez brytyjskie służby. Do szokujących wydarzeń doszło na lotnisku Heathrow. Publicysta "Do Rzeczy" wylądował dzisiaj w Wielkiej Brytanii, gdzie towarzyszył córce, która miała rozpocząć naukę na Oxfordzie.
Brytyjskie służby przepuściły żonę i córkę Ziemkiewicza, ale jego samego zatrzymały. Po kilku godzinach bez podania powodu publicysta został zatrzymany. Z naszych informacji wynika, że Ziemkiewiczowi odebrano leki, dokumenty i telefon.
Z dokumentu wydanego przez brytyjski Urząd do Spraw Cudzoziemców wprost wynika, że Ziemkiewicz został zatrzymany z powodu... głoszonych poglądów politycznych.